A gdy mieszkamy na osiedlu i widzimy, że z komina sąsiada snuje się cuchnący dym? Że na pewno nie jest on produktem spalania węgla, ale plastikowych butelek i innych śmieci? I gdy na takiego sąsiada doniesiemy komu trzeba, to... Czy czasem nie zostaniemy wtedy określeni jako wredni donosiciele? Bo cóż tam chmura smrodu, którą tak szybko rozwiewa wiatr... Moja znajoma jest właśnie w takiej sytuacji: widzi (i czuje), jak codziennie rano (wielu mieszkańców osiedla jest zwykle w pracy) z komina sprytnego sąsiada wydobywają się kłęby cuchnącego dymu. I waha się, czy podjąć walkę z trucicielem. Czy ktoś ją - „donosicielkę” - poprze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?