Chociaż nie. Pomysły to akurat są. Najpierw miał być remont. Potem rozbiórka. Zamówiono więc koncepcję u architekta, który przygotował ładną wizję nowoczesnych schodów z tarasami i restauracją u góry. Nawet kolejka miała wjeżdżać na szczyt! Tylko że przez te dziesięć lat - a np. stadion narodowy stawiano nieco ponad cztery lata! - nie udało się znaleźć pieniędzy na nic, poza ładną makietą. I - to już wiadomość pewna - w przyszłorocznym budżecie też nie ma na schody nawet złotówki. - Niczego na ten cel nie zapisaliśmy - przyznał nam wiceprezydent Stefan Sejwa.Nie ma pieniędzy nie tylko na remont, ale nawet na jakiekolwiek prace. - A podjęcie w pierwszym etapie ewentualnych robót rozbiórkowych wymagałoby nakładów finansowych, w tym również na zabezpieczenie stabilności skarpy, która podczas rozbiórki uległaby naruszeniu - tłumaczy rzeczniczka magistratu Anna Zaleska.Tymczasem schody - wbrew ostrzeżeniom z raportu - uparcie zawalić się nie chcą, co by trochę przyspieszyło ich przejście do historii. Bo choć fachowcy pisali o nich, że rdza przeżarła zbrojenie, stopnie są wykruszone, konstrukcja w fatalnym stanie, a skarpa tak źle wyprofilowana, że może się obsunąć, to... nic!I pomimo tego, że zakazano na nie wstępu dziesięć lat temu, to stoją, a ludzie po nich - nielegalnie, ale jednak - chodzą. Na dokładkę w cieplejsze dni w cieniu rozbijają swoje obozy bezdomni, a nocami młodzi gorzowianie wchodzą sobie tutaj z piwami i podziwiają widoki. Nie jakoś ukradkiem, chyłkiem czy coś. Nie, nie! Regularnie, weekend w weekend. Jakby schody otwarte i działające były, tylko ktoś złośliwie zakazał na nie wstępu.- Co tu się ma zawalić? Jest to brzydkie, wyszczerbione. Ale moje schody w kamienicy wyglądają gorzej i nikt ich nie zamyka - śmieje się Piotrek, mieszkaniec centrum. Razem z kolegami i dwiema koleżankami spędzają niedzielny wieczór na punkcie widokowym koło schodów. - Wszyscy po nich chodzą. Niech pan patrzy - pokazują palcami. W dół zaczyna schodzić właśnie starszy pan z psem. - Czyli nie jest tak, że tylko my młodzi... To fajny skrót - dodaje Adam, kolega Piotra. Nazwisk nie podadzą, bo chodzenie po schodach to wykroczenie.Janina Szendal parkuje auto u stóp konstrukcji. Kiedyś była tu fontanna, dziś jest pusty zbiornik i parking. - Jako dzieciak tu łaziłam z siostrą. Teraz bym nie weszła. Nie dla mnie skakanie przez płotek. Czy mi szkoda schodów? Pewnie. Większy to symbol miasta niż bulwar. Bulwary są w wielu miastach. Takie schody tylko u nas - dodaje gorzowianka.Jeździ samochodem, więc nie musi chodzić piechotą. Ale docenia schody jako komunikacyjne ułatwienie. - Tłumy tędy nie chodziły, ale wielu skracało sobie drogę. Poza tym to było fajne miejsce właśnie na spacery, posiedzenie razem. Tak zapamiętałam schody - mówi.Ale pomimo dziesięcioletniego niszczenia na oczach całego miasta schody cały czas są popularne. Piosenkę napisał o nich sam Piotr Rubik, konstrukcja ma też... swoją stronę na popularnym portalu facebook! Zgromadziło się tam 771 fanów schodów. A z jej szczytu cały czas dziesiątki osób robią najpiękniejsze panoramy Gorzowa. Wszystko w towarzystwie ostrzeżeń: ,,zakaz wejścia''. Nielegalnie znaczy.Ale dla urzędników wszystko gra. Schody są oficjalnie wyłączone z użytkowania? Są. Są wygrodzone? Są. Co więc będzie z charakterystyczną budowlą? - Z uwagi na brak zabezpieczenia pieniędzy ostateczne decyzje odnośnie zakresu oraz terminów dalszych działań zmierzających do przywrócenia użyteczności komunikacyjno - rekreacyjnej tej części parku Siemiradzkiego zostały odroczone - podsumowuje Zaleska.I tak odroczenie zaczyna właśnie już drugą dekadę.SKOMENTUJCzy schody doczekają się remontu?SIĘ BUDOWAŁO!Schody zostały postawione w latach 1971 - 1972. Miały prowadzić do palmiarni na szczycie górki. Nigdy jednak jej tam nie zlokalizowano. Kto budował? Jak 10 lat temu wspominał na naszych łamach Edward Bartkowiak, jeden z budowlańców, inicjatorem i pomysłodawcą był dyr. Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego Tadeusz Mieszkowski. - Budowaliśmy bez żadnych zezwoleń, i, jak ja to mówię, z ludzkich pieniędzy, m.in. wypracowanych premii - wspominał Bartkowiak.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?