Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schody nie do pokonania

Tomasz Krzymiński
- Póki jeszcze mam siły, to w domu o kulach podnoszę się z wózka i wychodzę na dwór gdzie czeka na mnie drugi wózek - opowiada Czesław Grzesiak
- Póki jeszcze mam siły, to w domu o kulach podnoszę się z wózka i wychodzę na dwór gdzie czeka na mnie drugi wózek - opowiada Czesław Grzesiak fot. Tomasz Krzymiński
- Te dotacje z PCPR, to są chyba tylko da bogatych - żali się Czesław Grzesiak z Bagna.

Urzędnicy jednak twierdzą, że muszą przestrzegać przepisów, bo zwierzchnicy mogą zażądać zwrotu pieniędzy.

Mieszkaniec podsławskiej wsi zabiega o budowę podjazdu dla wózka inwalidzkiego. Chciał na ten cel dostać dotację Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych, którą przyznaje Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. - Ale to tylko dla bogatych jest, a ja ze swoimi 580 zł emerytury nie mam szans - opowiada. - Dotacja to 80 proc. kosztów, ja miałbym pokryć 20 proc. Miałbym też zamówić projekt.

Do ubikacji na dworze

I tutaj zaczynają się problemy. Jak mówi pan Czesław, koszty projektu są olbrzymie. - Rozmawiałem z dwoma projektantami, plan mojego podjazdu wycenili na 500 zł - dodaje. - I jest to około 15 proc wszystkich kosztów. Jak mi wyliczył, budowa podjazdu wyniesie około3,5 tys. zł. Więc nawet przy dotacji musiałbym dołożyć 700 zł. Nie stać mnie.

Uważa, że można by tę konstrukcję wybudować dużo taniej. - Gdybym miał te 500 zł, to podjazd zrobiłby mi znajomy, bez proszenia się. Przecież do tego potrzeba raptem kilka worków cementu cegły i rury na poręcze - tłumaczy. - Na razie mam jeszcze siły, podjeżdżam wózkiem inwalidzkim do drzwi i o kulach powoli wychodzę na dwór, tam czeka drugi wózek. Boję się, że gdy przyjdzie zima, zostanę uziemiony w domu. A muszę wychodzić na dwór do ubikacji.

Kto pomoże?

Pracownicy PCPR we Wschowie przekonują, że chcieliby pójść na rękę mieszkańcowi Bagna. - Ale w czasie ostatniej kontroli z PFRON uczulano nas na to by działać zgodnie z procedurami, bo dotacja może zostać cofnięta - mówi szefowa PCPR we Wschowie Katarzyna Ciepła-Nowak. - Nie możemy też pozwolić na budowanie prowizorek, bo gdyby komuś coś się stało, bierzemy za to odpowiedzialność.

Dlatego wymaga się, by takie przeróbki wykonywane były zgodnie z projektem i przez firmy. Stąd te koszty. - Niestety przez boom w budownictwie koszty wzrosły i to znacznie - dodaje szefowa centrum. - Na ogół tego nie robimy, ale na prośbę tego człowieka możemy mu podać namiary na ludzi zajmujących się takimi budowlami. Może znajdzie kogoś tańszego.

Jak przekonuje, jest jeszcze inne wyjście z sytuacji. - W niektórych przypadkach we Wschowie koszt projektu czy tego wkładu własnego brała na siebie gmina - opowiada K. Ciepła-Nowak. - Może gdyby się zwrócił do władz, to sławski samorząd lub ośrodek pomocy społecznej zechciałyby pomóc?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska