Stowarzyszenie Aport w Żarach działa od ponad jedenastu lat. W pierwszy weekend maja wolontariusze świętują rocznicę pierwszych spacerów z pieskami. Od początku swojej działalności przewinęło się ich aż kilkuset. Często wracają, odwiedzają i adoptują psy. Jak przyznaje Anna Walicka, koordynatorka wolontariatu, początki były trudne.
Początki był trudne
- Gdybym wiedziała na co się piszę, nie wiem, czy bym się zdecydowała - śmieje się. - Zaczynaliśmy w maju, wcześniej organizowałyśmy spotkania w szkołach i okazało się, że na cztery ówczesne gimnazja w Żarach tylko jedna osoba wiedziała, że w ogóle mamy w mieście schronisko. Jedna osoba. To był szok. W schronisku przebywało 150 psów, które nigdy nie wychodziły na spacer, kumulowały w sobie energię. Początki były trudne, ale z czasem, z każdym rokiem wolontariuszy było coraz więcej. Dziś nie można się opędzić od chętnych do wyprowadzania psów.
Wspaniała młodzież
- Lubimy tutaj przychodzić, jest świetna atmosfera, jesteśmy zgraną grupa. Cieszy nas to, że możemy pomagać zwierzakom.
- Od początku przewinęło się tutaj sześciuset wolontariuszy, młodzież jest niesamowita. To jest coś wielkiego, oni przychodzą tutaj nawet po siedem lat, angażują się. Jestem dumna z nich i pani Ani, która to wszystko organizuje - mówi Jolanta Jureczko, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Żarach.
Kasia i Jarek nie są wolontariuszami, ale od kilku tygodni przychodzą wyprowadzać psa, którego chcą adoptować. - Zdecydowaliśmy się dać dom psu, chcemy go wcześniej poznać. Najprawdopodobniej już pod koniec maja zamieszka z nami - cieszą się.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?