"Powstanie osiedle domków, a czy nie jest prawdą, że jest tam zaledwie 2,5 domu. W jednym mieszka sam burmistrz (mowa o burmistrzu Dobiegniewa Leszku Walochu przyp. red), a w kolejnych budują się córeczki wiceburmistrza (Tadeusza Bednarczuka przyp. red.) Jednym słowem ścieżka dla władzy, a nie dla zdrowia" - atakuje władze miasta internauta dobiegniewianin na naszym forum www.gazetalubuska.pl.
Chodzi o tzw. ścieżkę zdrowia, która zaczyn się tuż za przejazdem kolejowym (jadąc w stronę Strzelec) i kończy się przy Muzeum Woldenberczyka. Prowadzi też do tzw. tuczarni, gdzie mieszka i pracuje sporo osób.
- To są bzdurne zarzuty. Ścieżka powstała dlatego, że jest to ważna cześć miasta, prowadzi do jedynego w mieście muzeum, które odwiedza rocznie dużo turystów. Nie przeszło mi nawet przez myśl, żebym dla moich córek specjalnie chodnik budować - odpiera zarzuty wiceburmistrz T. Bednarczuk.
Urzędnikom chodziło także "o poprawę bezpieczeństwa cyklistów i pieszych, bo w tym miejscu często dochodzi do groźnych wypadków". Radowid broni inwestycji: - "Dobrze, że ścieżka rowerowa tam powstanie, tym bardziej , iż obok jest ruchliwa droga. Rowerzyści będą bezpieczniejsi".
W podobny ton, ale bardziej dosadnie uderza ola: Mamy ścieżkę do DPS-u, mamy ścieżkę do Urszulanki, więc co was boli ścieżka na tuczarnię?! Czy kiedykolwiek ktoś z was widział ile ludzi dojeżdża do pracy tamtą drogą, matki z wózkami chodzą a wy piszecie że wice czy burmistrz tam mieszkają. Proponuję przejść się na stację paliw, teraz w roztopach, miłego mycia obuwia!" - ripostuje.
Gmina ścieżkę zbudowała razem z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Koszt to ponad pół miliona złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?