Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Kowalczyk: W Zielonej Górze żyje mi się naprawdę dobrze

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Sebastian Kowalczyk, koszykarz Enei Zastalu BC Zielona Góra.
Sebastian Kowalczyk, koszykarz Enei Zastalu BC Zielona Góra. Mariusz Kapała
- Walczymy o play offy. Jeśli udałoby się nam do nich dostać, sądzę, że bylibyśmy niewygodni dla każdego przeciwnika – mówi w rozmowie z „Gazetą Lubuską” Sebastian Kowalczyk, koszykarz Enei Zastalu BC Zielona Góra.

Ostatnio usłyszałem od jednego z kibiców opinię: „Gdy Kowalczyk zaczyna trafiać i gra dobrze, to i całej drużynie idzie lepiej”. Co pan na to?

- Być może była to opinia wyrażona bezpośrednio po ostatnim meczu z Twardymi Piernikami z Torunia. Trafiłem cztery razy za trzy punkty i trochę napędziłem zespół. Ale to nie tak, że jestem „motorem napędowym” w każdym meczu. Ostatnio sygnał do lepszej gry dał także Kareem Brewton, który miał kilka świetnych akcji w defensywie.

Zgodzi się pan jednak z tym, że w ostatnim czasie forma poszła w górę?

- Myślę, że tak. Od stycznia czuję się pewniej, prezentuję lepszą formę, niż w ubiegłym roku, gdy miałem jeden z najsłabszych sezonów pod względem skuteczności. Dobrze się czuję, jestem też w lepszej dyspozycji fizycznej i rzutowej. Mogę sobie tylko życzyć, by tak było dalej.

Przyszedł pan do Zastalu z Anwilu Włocławek i w Zielonej Górze jest już ponad pół roku. W jaki sposób ocenia pan okres gry w Zielonej Górze?

- Wiadomo, że od samego początku dużo się zmieniło. Liderem miał być inny zawodnik [Glenn Cosey – red.] niż ten, który się dziś wykreował. Kiedyś jeden z trenerów powiedział, że role w zespole i liderów drużyny kreuje boisko i ja się z tym zgadzam. A moja rola? Pewnie po okresie przygotowawczym trener Oliver Vidin dostrzegł, że jestem jednym z dwóch rozgrywających i zaczął na mnie stawiać. U nas jest różnie, czasami ja zaczynam mecze, czasami Bryce Alford. Dopasowujemy się często pod konkretnego przeciwnika, a minuty są podzielone, więc nie ma znaczenia, czy ktoś wchodzi z ławki, czy zaczyna w pierwszej piątce. Każdemu z nas trener daje dużą pewność siebie, bo wie, w czym dany zawodnik jest najlepszy.

Wspomniał pan trenera Olivera Vidina. Jak układa się współpraca ze szkoleniowcem?

- To jest dobra współpraca. Dostaję minuty, więc nie mogę narzekać. Trener, tak jak wspominałem, daje mi dużą pewność siebie. Dużo rozmawiamy o koszykówce, więc współpraca jest na wysokim poziomie. Cenię go jako trenera, psychologa i człowieka, więc tutaj mogę dostrzec same plusy.

Odpowiada panu rola, jaką pełni w drużynie?

- Myślę, że tak. Dużo zależało od początku sezonu. Pierwsze gry miałem dość dobre, więc przekonałem trenera do siebie, a on mi zaufał. Ten początek był zresztą na tyle dobry, bym mógł dostawać minuty i grać swobodnie.

A Zastal? Pewnie do ostatniej kolejki trwać będzie zażarta walka o awans do play offów?

- Sporo spotkań jeszcze przed nami. Na końcowy wynik wpływ mogą mieć także kontuzje zawodników i rotacja, którą będą dysponować poszczególne drużyny. My czasami gramy siedmioma-ośmioma zawodnikami i naprawdę jest ciężko o zwycięstwa. Teraz jesteśmy średniakiem, walczymy o play offy, ale jeśli udałoby się nam do nich dostać, sądzę, że bylibyśmy niewygodni dla każdego przeciwnika, nawet dla pierwszej drużyny po rundzie zasadniczej.

Jak pan ocenia poziom Energa Basket Ligi?

- Myślę, że liga dekadę temu była silniejsza niż dziś. Zawodnicy zagraniczni też byli lepsi. Trudno mi obecne rozgrywki porównać z tymi z ubiegłego sezonu. Pamiętam jednak, gdy zaczynałem w Asseco Gdynia jeszcze z Przemkiem Żołnierewiczem grę w play offach i walczyliśmy z Zastalem, to dawało się odczuć różnicę w poziomie i jakości. Kiedyś był on po prostu wyższy.

W środowisku koszykarskim w Zielonej Górze sporo się mówi o konflikcie pomiędzy właścicielem klubu Januszem Jasińskim a prezydentem Zielonej Góry Januszem Kubickim. Jak pan ocenia tę sytuację i przede wszystkie, czy ma pan na czas regulowane należności?

- Jeśli chodzi o konflikt, nigdy się w to specjalnie nie zagłębiałem, choć myślę, że cała ta historia jest na minus dla koszykarzy, klubu i kibiców. Podkreślam raz jeszcze: nigdy w to nie wnikałem, więc nie chcę się specjalnie wypowiadać. A płatności? Ja jestem rozliczany na bieżąco. Jeśli byłoby inaczej, pewnie nie byłoby mnie w zespole.

Najbliżej trzyma się pan w drużynie z Przemysławem Żołnierewiczem, prawda?

- Wiadomo, że z Przemkiem znamy się od około dziesięciu lat, graliśmy razem w Asseco Gdynia. Po dłuższym czasie znowu wylądowaliśmy w jednej drużynie. Muszę przyznać, że, oprócz trenera, to Przemek miał bardzo duży wpływ na to, że znalazłem się w Zielonej Górze. Rzeczywiście, z „Żołnierzem” jest mi najbliżej jeśli chodzi o koleżeńskie aspekty w drużynie.

A sama Zielona Góra?

- Cóż, muszę się wreszcie wybrać na żużel. Jeszcze nigdy nie miałem możliwości obserwować meczu na żywo. Były gracz Zastalu Filip Matczak wspominał mi, że to duża różnica: obejrzeć mecz z trybun zamiast sprzed telewizora. Wiadomo, chodzi o ryk silników i specyficzny zapach. Mam nadzieję, że po sezonie uda mi się jakoś zawitać na któreś ze spotkań. A miasto? Zawsze mi się podobało, jeszcze gdy przyjeżdżałem tu jako rywal Zastalu. Ogólnie słyszałem mnóstwo pozytywnych opinii i mogę je tylko potwierdzić. Wiadomo, że życie koszykarza to pewien schemat „hala-dom, hala-dom”, ale udało mi się zobaczyć kilka ciekawych miejsc. Żyje mi się tu naprawdę dobrze. A konkretne miejsce spędzania wolnego czasu? Nie chciałbym, aby było to odebrane jako brak profesjonalizmu, ale gdy nie mamy meczu lub treningu, chętnie z Przemkiem Żołnierewiczem wybieram się do Burger House’a.

12 lutego Zastal zagra z MKS-em Dąbrowa Górnicza

  • Kolejny mecz w Energa Basket Lidze koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra rozegrają w niedzielę 12 lutego. Na wyjeździe zmierzą się z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.30. Transmisja TV w Polsacie Sport Extra.
2 czerwca 2013 roku – data ta na zawsze zostawiła bardzo mocny ślad w historii zielonogórskiej koszykówki. Tego dnia po raz pierwszy drużyna z Zielonej Góry sięgnęła po tytuł mistrza Polski.

Mistrz, mistrz, Zastal mistrz! Pamiętacie ten wielki triumf ...

WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2023

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska