Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia pomylił zawodników i z boiska wyleciał Bogu ducha winny piłkarz! Trener z nerwów "eksplodował"

Paweł Tracz [email protected]
W doliczonym czasie bramkarz Promienia Marcin Stankiewicz był bliski obronienia rzutu karnego, ale piłka wpadła do siatki tuż przy słupku
W doliczonym czasie bramkarz Promienia Marcin Stankiewicz był bliski obronienia rzutu karnego, ale piłka wpadła do siatki tuż przy słupku Bogusław Sacharczuk
Steinpol Ilanka Rzepin wygrała z Promieniem Żary 1:0 w meczu trzeciej ligi. Bramkę zdobył Andrzej Pawłowski z karnego już w doliczonym czasie gry!

Przed sobotnim meczem gospodarze drżeli o wynik, bo z obrony za żółte kartki wypadł kapitan Marcin Adamczewski. Stąd głosy, że żaranie są w stanie pokonać Ilankę.

W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni. Lewą stroną dzielnie przedzierał się Łukasz Świdkiewicz, on też w 15 min trafił w poprzeczkę po rzucie rożnym. W 32 min bardzo mocno z 20 m huknął Michał Sucharek, ale minimalnie niecelnie. Rzepinianie groźnie odpowiedzieli na dobrą sprawę dopiero w 44 min, gdy nad bramką uderzył Mateusz Toporkiewicz.

Walka toczyła się głównie w środkowej części boiska, a odważnie walczący o każdy metr murawy piłkarze rywalizowali na pograniczu faulu. Stąd gra była nader często przerywana przez głównego sędziego. O ile pierwszy i drugi gwizdek były jeszcze do przyjęcia, o tyle w 42 min arbiter - Mariusz Kupczak z Drezdenka - zupełnie stracił głowę, pokazując żółtą kartkę nie temu zawodnikowi co trzeba! Ponieważ trafiło na Patryka Chanasa, który miał już na koncie "żółtko", musiał on udać się do szatni. W tym momencie trener Ilanki Kamil Michniewicz "eksplodował". Z nerwów zrzucił kurtkę, mocno gestykulował rękoma. Nawet niektórzy gracze z Żar z dezaprobatą kręcili głowami... Co gorsza, w drugiej połowie arbiter, tak jakby chciał odkupić winy, "uwziął się" także na Promienia, rozdając kartki na prawo i lewo.

Ponieważ padający deszcz nie ułatwiał zadania obu ekipom, siadło tempo meczu. Jeszcze w 49 min w słupek z rzutu wolnego trafił Andrzej Pawłowski, ale później wiało nudą. Aż do 94 min. W ostatniej akcji spotkania podczas przepychanki w polu karnym Sucharek przewrócił rywala i sędzia podyktował rzut karny. Sprawca zobaczył drugie "żółtko", a jedenastkę na zwycięskiego gola zamienił Pawłowski.

Skład Steinpol Ilanki: Tumaszyk - D. Chanas, P. Chanas, Popkowski, Odziemkowski - Kasik (od 85 min Gurgul), Pawłowski, Klimczak, Stefanowicz (od 70 min Miziński) - Toporkiewicz (od 88 min Sidorowicz), M. Nowaczewski (od 65 min Mikołajczyk).
Skład Promienia: Stankiewicz - Żyża, Reszczyński, Droszczak, Ziętek - Haraś, Sucharek, Świdkiewicz, Goc (od 62 min P. Piwowarski) - Nowak (od 86 min Kucharski), Czyżyk (od 70 min T. Piwowarski).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska