Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędziowskie nie dla sieci radarów

(wak)
Jazda z nadmierną prędkością jest przyczyna niemal co trzeciego wypadku na drogach. Dodatkowo są to zdarzenia szczególnie tragiczne w skutkach. Brak radarów sprawi, że piraci nadal będą się czuć niemal bezkarni (fot. archiwum)
Jazda z nadmierną prędkością jest przyczyna niemal co trzeciego wypadku na drogach. Dodatkowo są to zdarzenia szczególnie tragiczne w skutkach. Brak radarów sprawi, że piraci nadal będą się czuć niemal bezkarni (fot. archiwum)
Zintegrowana sieć setek radarów, które miały straszyć a raczej dyscyplinować kierowców od maja 2010 roku jednak nie powstanie. Trybunał Konstytucyjny przyznał rację prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.

 Przypomnijmy, że od maja 2010 roku miała zacząć działać w Polsce, na wzór francuski, zintegrowana sieć radarów, którymi miało zarządzać Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Centrum znajdowałoby się pod pieczą, głównego inspektora transportu drogowego, co w pewnym stopniu uwolniłoby policję od wypisywania mandatów za zbyt szybką jazdę. Zresztą mandaty od maja nie byłyby wypisywane, ale drukowane przez komputery. To sprawiłoby, że taki mandat trafiłby do kierowcy, a właściwie właściciela auta w ciągu najwyżej kilku dni. Słupów czy też skrzynek do których miały trafiać radary, byłoby ponad tysiąc, natomiast urządzeń mierzących prędkość prawie 200.Na początek, później liczba ta miała wzrosnąć do 400.

Ale to nie jedyne proponowane zmiany. Zakładano też znaczne zwiększenie wysokości mandatów za zbyt szybką jazdę, szczególnie w mieście. Przykładowo za przekroczenie dozwolonej prędkości o 50 km/godz. zamiast dzisiejszych 500 zł, kierowca musiałby zapłacić 700 zł. Istotną zmianą, tym razem na korzyść kierowców, byłoby to, że za jazdę z nadmierną prędkością, na konto kierowcy nie trafiałyby punkty karne. Ale tylko w przypadku namierzenia przez radary centrum. W przypadku tzw. szuszarek, wideorejestratorów czy radarów straży miejskiej, punkty byłyby dopisywane.

Tak się jednak nie stanie. Zapewne rząd powróci do pomysłu, ale chyba nie wcześniej jak po wyborach. Czy jednak wtedy na stworzenie systemu znajdą się pieniądze. Na ten proponowany, ale zakwestionowany przez prezydenta i trybunał ponad 200 mln zł przyznała nam Unia Europejska. Ale, że tych pieniędzy nie wykorzystamy, trzeba będzie je oddać do Brukseli.

Trybunał Konstytucyjny poparł trzy z czterech zastrzeżeń prezydenta Kaczyńskiego. Sędziów oburzył chociażby, nadmierny fiskalizm wobec osób przekraczających prędkość oraz tzw. niedostateczna sprawność legislacyjna ustawodawcy. Chodzi o to, że w ustawie nie zagwarantowano należytych praw dla osób, poprzez przeniesienie odpowiedzialności z karnej na administracyjną. Zarzut ten jest zaskakujący, bo każdy ukarany, który czułby się pokrzywdzony, miałby prawo odwołania się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. A to z kolei, czy sąd ten miałby szansę rozpatrzenia wszystkich spraw jest problemem organizacyjnym i nie ma nic wspólnego z łamaniem naszych praw konstytucyjnych.

Zapewne kierowcy są zadowoleni, szczególnie te osoby, które za nic mają wszelkie ograniczenia prędkości. Zapominając przy okazji, że to właśnie jazda z nadmierną prędkością jest przyczyną niemal co trzeciego wypadku, w tym szczególnie tych najgroźniejszych w skutkach. Twórcy centrum zakładali, że chwilą uruchomienia sieci radarów, na polskich drogach rocznie zginie mniej nawet o 1.000 osób. To już nierealne. Dlatego nim zaczniemy się cieszyć, że ustawa o sieci fotoradarów trafiła do kosza, pomyślmy o tej liczbie.

 

Czytaj tez: Mandat, który dostaniemy za granicą zapłacimy w kraju

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska