Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Segreguj śmieci, płać i... płacz?

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Do 1 lipca coraz mniej czasu, a zamieszanie wokól śmieci wciąż trwa
Do 1 lipca coraz mniej czasu, a zamieszanie wokól śmieci wciąż trwa archiwum ,,GL"
- Niech wygra diabeł, ale niech da taką cenę, która "nie zabije" naszych ludzi - mówi Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego. Związek, do którego należy też jego gmina, postawił się wojewodzie w sprawie ustalenia stawek za śmieci.

Choć do 1 lipca zostało już coraz mniej czasu, zamieszanie wokół tzw. "ustawy śmieciowej" trwa w najlepsze. Nowe przepisy, stworzone głównie z myślą o środowisku, nastręczają problemy: gminom, bo to na ich barki spadła cała odpowiedzialność za wprowadzenie nowego prawa w życie oraz mieszkańcom, bo to z ich portfeli ma być wszystko finansowane.

Jednak dopiero początek zmartwień, bo jeśli nie nauczymy się recyklingu to po 2017 roku, poza bieżącymi opłatami, będziemy płacić dodatkowo unijne kary. I to niemałe.

- No dobrze, to przecież proste - pomyśli większość z nas. Wystarczy plastik, szkło i papier wrzucać do osobnych pojemników. Faktycznie proste?

Dużo dłuższe od list odpadków dozwolonych, są niestety listy tych śmieci, których wyrzucić ot tak, nie można. Wystarczy spojrzeć choćby na butelkę po oleju. Niby plastik, ale sposób jej zagospodarowania będzie ściśle zależał od tego, jaką technologią dysponować będzie firma obsługująca daną gminę. A i więcej obowiązków dla nas, bo wcześniej pojemnik taki trzeba będzie wyszorować...

I choć recykling na pewno będzie dużo bardziej czasochłonny od zwykłego "wyrzuć - zapomnij", to nowe prawo zachęca, by przekonać się do segregacji. Po 1 lipca płacić będą bowiem wszyscy, bez wyjątku. A na niższe stawki mogą liczyć właśnie ci proekologiczni.

Tu zaczynają się jednak kolejne schody, bo część właścicieli nieruchomości nie zamierzało wypełnić deklaracji nie znając uprzednio stawek. Stąd spore rozbieżności w terminach spływania dokumentów.

W województwie lubuskim aż 12 gmin nie podporządkowało się wojewodzie, jeśli chodzi o ustalenie stawek. To samorządy tworzące związek Eko-Przyszłość obejmujący gminy Bojadła, Kargowa oraz wszystkie wchodzące w skład powiatów nowosolskiego i wschowskiego. Skąd ten "bunt"?

- Z ustawy wynika, że najpierw my powinniśmy określić stawkę, ile bralibyśmy od ludzi za odbiór śmieci. Ale patrząc uczciwie, ta stawka byłaby z kapelusza - tłumaczy burmistrz Nowego Miasteczka, Wiesław Szkondziak. - Czekamy do momentu wyłonienia firmy. Firma się pojawi, będą stawki.

Czy związek czekają z tego tytułu jakieś konsekwencje?

- Wystosowaliśmy pismo z prośbą o dostarczenie dokumentów, które pozwolą nam na wydanie zarządzenia zastępczego - tłumaczy Paweł Siminiak, rzecznik prasowy wojewody. - Zarządzenia, które ustali stawki za nich. Ale poczekajmy. Zobaczymy, jaka będzie reakcja.
Tymczasem związek też czeka. Na 20 maja, gdy pozna wynik przetargu. - Niech wygra diabeł, ale niech da taką cenę, która "nie zabije" naszych ludzi - mówi znany z oszczędności burmistrz Bytomia Odrzańskiego Jacek Sauter.

Więcej przeczytasz we wtorkowej ,,Gazecie Lubuskiej"

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska