Seniorzy z Międzyrzecza myszkują w sieci

Emerytka Aleksandra Korczak przyszła we wtorek do biblioteki, żeby posłuchać przebojów "Czerwonych Gitar". Ale nie z gramofonowych płyt, jak blisko 40 lat temu, kiedy rozkochała się w muzyce tego zespołu. Ulubioną piosenkę "Anna Maria" wyszukała w serwisie internetowym "You Tube". W domu nie ma komputera, nie potrafi też z niego korzystać. To było jej pierwsze surfowanie po sieci. - Komputery i internet wcale nie są takie straszne - mówiła.

Przewodniczką emerytki po wirtualnym świecie muzyki była Izabela Jankowska, wolontariuszka współpracująca z biblioteką. Miała sporo pracy, gdyż na spotkanie przyszło ponad 50 seniorów. M.in. 70-letnia Felicja Wojciechowska, której pomagała bibliotekarka Renata Dyla. - Wnuki i dzieci korzystają z komputerów. Najwyższy czas, żebym i ją się tego nauczyła - mówiła emerytka.

Uczestnicy popołudniowego spotkania śpiewali przeboje Krzysztofa Krawczyka i Czesława Niemena, zespołów "Brekaut" i "Czerwone Gitary". Niektórzy popisywali się lokalnym patriotyzmem nucąc utwory popularnej niegdyś piosenkarki Teresy Tutinas, która od lat przebywa w Szwecji, ale - jak zaznaczali - pochodzi właśnie z Międzyrzecza. Wokalnie wspierała ich bibliotekarka Agnieszka Czekała, zaś na gitarze akompaniował im miejscowy muzyk Stanisław Węcłowski.

Niektórym wspomnienia lat młodości zaszkliły oczy. - Przy tej muzyce przypomniały mi się prywatki do białego rana i wypady nad jeziora - opowiada pani Janina. Nie chce nazwiska w gazecie, bo "co sobie ludzie pomyślą".

Ikonka przyciąga wszystkich

Spotkanie było lokalnym akcentem prowadzonej w całej Europie kampanii społecznej "Tydzień z internetem 2011". Zorganizowały je bibliotekarki i pracownicy ośrodka kultury. Jak zaznacza kierowniczka biblioteki Krystyna Pawłowska, wielu seniorów przychodzi do biblioteki surfować po sieci. Mogą korzystać z trzech komputerów z dostępem do internetu, które zainstalowano tam przed kilkoma laty w ramach programu "Ikonka". Codziennie przychodzi po kilkanaście osób. Początkowo przeważały dzieci, ostatnio jednak coraz częściej przed klawiaturami można spotkać ich babcie i dziadkowie.

Niektórzy seniorzy całkiem dobrze sobie radzą. Np. emerytowana laborantka Irena Masztalerz prawie codziennie myszkuje po sieci. Czyta internetowe wydania gazet, zagląda na różne portale.

- Często wyjeżdżam na wycieczki z Uniwersytetem Trzeciego Wieku. Przed każdym wyjazdem sprawdzam w trasę i planuje postoje w najciekawszych miejscach. Nie przeoczę żadnego muzeum, czy ciekawego zabytku - mówi.

Babcia w Naszej Klasie

Wśród uczestników spotkania przeważali właśnie słuchacze UTW. Ich prezes Antoni Tkocz zaznacza, że wielu z nich zna podstawy obsługi komputerów i programy operacyjne. - Prowadziliśmy takie zajęcia. Niestety, kilka miesięcy temu w naszej siedzibie wybuchł pożar i od tej pory spotykamy się w klubie seniora, gdzie nie ma miejsca na komputery - narzeka prezes.

Ekspertką w dziedzinie komputerów i wirtualnych podróży jest pani Janina. Ma ponad 70 lat, codziennie wchodzi na portale społecznościowe. Założyła swoje konta na Naszej Klasie i Facebooku.

- Sama wklejam tam zdjęcia, które robi mi wnuczka. Wpierw je zmniejszam, a potem wrzuciłam do sieci. Wysyłam też listy i płacę rachunki przez internet. To dziecinnie proste. Moje wnuczki mnie nauczyły. Teraz się chwalą, że mają nowoczesną babcię. A ja odnalazłam w sieci znajomych sprzed wielu lat. Moją dawną sympatię z liceum odszukałam aż w Ameryce - mówi.