Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Senny wieczór we Wrocławiu. Śląsk podzielił się punktami z Lechem

Maciej Jakubski
Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował z poznańskim Lechem
Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował z poznańskim Lechem Pawel Relikowski / Polska Press
Pierwszy rozegrany we Wrocławiu mecz nowego sezonu nie stał na wysokim poziomie. Nieco lepsze sytuacje stworzyli sobie goście, ale szczęśliwie broniący Mariusz Pawełek nie dał się zaskoczyć. Starcie Śląska z poznańskim Lechem zakończyło się bezbramkowym remisem.

Trener Rumak mający przed sobą dylemat Biliński czy Idzik w ataku, wybrał rozwiązanie salomonowe. Posłał do boju jedenastkę bez napastnika. Z przodu biegali od początku Alvarinho, Madej, Grajciar i Morioka. Suma napastników na boisku się jednak zgadzała, bo trener Urban wystawił dwójkę Robak i Bille-Nielsen. W Śląsku aż trzech debiutantów (Alvarinho, Augusto, Filipe) oraz powracający po kilku latach Madej. W Lechu bez debiutantów, za to z wracającym z wypożyczenia do Arki Formellą.

Mecz rozpoczął się od... świetnej sytuacji Kolejorza. Obrona wrocławian zaspała, Bille-Nielsen uciekł obrońcom i zacentrował na głowę Robaka. Pawełek jakimś cudem, choć z problemami, zatrzymał piłkę. Potem gra się jednak wyrównała. Dopiero w 10. minucie po ziemi zza pola karnego uderzył Kędziora i Pawełek w swoim stylu wypluł piłkę przed siebie. Dobitka Bille-Nielsena poleciała nad poprzeczką. W 18. minucie pierwszy strzał oddał Śląsk, ale uderzenie Filipe było niecelne. W 20. minucie głową po rzucie rożnym strzelał Robak, ale wprost w ręce Pawełka.

W 24. minucie z dystansu próbował Wiliusz, piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Nudę pierwszej połowy i walkę w środku pola przerwał w 31. minucie Madej, ale strzelił lekko i obok słupka. Kilka minut później z dystansu próbował aktywny Morioka, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 37. minucie błąd popełnił Grajciar, który za mocno podał do Filipe, poszła kontra Lecha i Bille-Nielsen znalazł się sam na sam z Pawełkiem. W zasadzie wszystko zrobił dobrze, bo piłka minęła bramkarza Śląska, ale zatrzymała się na słupku. Chwilę później do bramki gospodarzy głową nie trafił Robak. Śląsk wrócił z bardzo dalekiej podróży.

Pod koniec pierwszej połowy swoją okazję mieli też gospodarze, ale Grajciar po szarży Morioki strzelił bardzo niecelnie. Już w doliczonym czasie gry kapitalną sytuację miał Madej, ale jego strzał w okienko cudownie obronił Burić. Do przerwy nudny mecz i bezbramkowy remis, z lekkim wskazaniem na przyjezdnych. Druga połowa rozpoczęła się od świetnego strzału Morioki. Japończyk w typowym dla siebie stylu doszedł do sytuacji przed polem karnym i mocno strzelił tuż nad ziemią. Piłka minęła lewy słupek bramki Buricia. W 52. minucie bardzo dobrą sytuację zmarnował Grajciar po doskonałym podaniu Zielińskiego. Słowak skiksował, choć był sam przed bramkarzem Lecha.

Kolejne minuty... no, nic się nie działo. Z murawy wiało niewyobrażalną nudą. Akcje obu zespołów kończyły się przeważnie po dwóch-trzech podaniach. Dopiero w 73. minucie doszło do sytuacji podbramkowej, ale Morioka nie zdołał oddać strzału po podaniu Grajciara. W 81. minucie strzelał zza pola karnego Tetteh, ale lekko i bardzo niecelnie. W 86. minucie doskonale w polu karnym Śląska znalazł się Kownacki, ale strzelił anemicznie i wprost w ręce Pawełka. Już w doliczonym czasie gry okazję miał Morioka. Znowu dostał piłkę przed polem karnym, podciągnął kilka kroków i uderzył po ziemi w róg bramki Buricia. Bramkarz Kolejorza okazał się lepszy i zbił piłkę na rzut rożny. Na tym skończyły się "emocje" we Wrocławiu. Bezbramkowy remis po bezbarwnym meczu.

Piłkarz meczu: Ryota Morioka
Atrakcyjność meczu (1-10): 1

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Senny wieczór we Wrocławiu. Śląsk podzielił się punktami z Lechem - Gol24

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska