Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacja w Duesseldorfie. Tyson Fury pokonał Wladimira Kliczkę

Paweł Kozłowski
Paweł Kozłowski
Tyson Fury celebruje zwycięstwo z Wladimirem Kliczko
Tyson Fury celebruje zwycięstwo z Wladimirem Kliczko Martin Meissner
Po ponad 12 latach panowania w wadze ciężkiej Wladimir Kliczko został zdetronizowany! W sobotę 28 listopada wieczorem Ukrainiec przegrał na punkty walkę z Anglikiem Tysonem Furym.

Walka Kliczko - Fury była wielkim wydarzeniem, nie tylko sportowym. Przed pojedynkiem w niemieckim Duesseldorfie zaśpiewał Rod Stewart, a walka była transmitowana do 150 krajów na całym świecie.

Wielkim faworytem był 39-letni Ukrainiec Wladimir Kliczko (67 walk i 64 zwycięstwa), który przez ponad 12 lat był niepokonanym mistrzem wagi ciężkiej. W jego narożniku nie mogło oczywiście zabraknąć jego brata Witalija, jednego z przywódców Majdanu.

Tyson Fury (24 walki i 24 zwycięstwo, 18 przed czasem) jest o 12 lat młodszy od Kliczki i o 6 cm wyższy, ale niewiele osób na niego stawiało. Np. u jednego z bukmacherów na każdą postawioną na Fury'ego złotówkę można było wygrać aż 6,5 zł. Brytyjczyk - znany ze swej religijności - nie miał respektu przed wielkim mistrzem. Jeszcze przed walką chodził po ringu jak lew po klatce, prowokował Kliczko gestami, przez cały czas miał mu coś do powiedzenia.

Po gongu jego pewność siebie nie ustępowała. Fury "pajacował" chowając ręce za plecy i pokazując, że Kliczko nie jest mu straszny. I spokojnie punktował Ukraińca. Kliczko do końca nie mógł znaleźć na niego sposobu. Taktyka Fury'ego, który "tańczył" w ringu i skutecznie unikał ciosów, była w sobotę niezawodna.

Po pojedynku wydarzyła się niespotykana rzecz. Fury chwycił mikrofon i zaśpiewał swojej żonie fragment piosenki Aerosmith "I don't want to Miss a Thing"...

Z kolei przed walką, w trakcie treningu, Fury zaśpiewał swojemu przeciwnikowi pieśń pogrzebową. Już po pojedynku Tyson powiedział Wladimirowi, że wszystkie prowokacje były oczywiście "grą" i częścią sportowej rywalizacji. Taki rutyniarz, jak Kliczko z pewnością zdawał sobie z tego sprawę.

Źródło: DE RTL TV/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska