To miało być wielkie wydarzenie dla Pożarowa. Niestety środek tygodnia i dnia, a na dodatek silny wiatr nie pozwoliły zgromadzić tłumów na stadionie Pogromu. W środę miejscowy klub piłkarski pożegnał się z Pucharem Polski.
- Szkoda, że w tej rundzie nie trafiliśmy na nikogo z czwartej ligi. Wtedy łatwiej byłoby o niespodziankę, ale postaramy się powalczyć i z trzecioligowcem - powitał nas na piłkarskim boisku w Pożarowie Tadeusz Lewandowski, kierownik miejscowego Pogromu, który w środę podejmował Pogoń Świebodzin w meczu 1/8 Pucharu Polski. - I tak już daleko zaszliśmy.
Pogrom na co dzień gra w najniższej lidze w województwie lubuskim - klasie B. Pogoń - cztery klasy wyżej - w III lidze. Jednak to gospodarze zaczęli ten mecz dużo lepiej i atakowali bramkę przyjezdnych. - Panie sędzio ślepy pan jesteś? To powinna być czerwona kartka - krzyczeli kibice Pogromu w pierwszej połowie, gdy bramkarz Pogoni interweniował rękoma na skraju pola karnego. - Widzieliśmy to dokładnie, na pewno wyszedł za linię - zapewniali najbliżej stojący kibice.
U sędziego jednak nic nie wskórali. A z każdą minutą rywal ich zespołu był coraz groźniejszy. Jednak dopiero dwie minuty przed końcem pierwszej połowy jeden z najstarszych, jak nie najstarszy bramkarz B klasy Bogdan Dzimiński (jednocześnie prezes klubu), dał się zaskoczyć. Pierwszego, jak i potem drugiego gola dla Pogoni (mecz zakończył sięwynikiem 0:2) zdobył piłkarz z Konga - Trezor Kayikula. On i jego kolega Guy Guy Nadkiza byli pierwszymi czarnoskórymi grającymi w Pożarowie.
Na boisku zapachniało więc światem, a wokół niego coraz ładniej. Owszem, żeby dojechać na boisko trzeba przebrnąć przez kawałek pola, ale potem już spore zaskoczenie. Nowa tablica wyników, przestronne szatnie i ładne ławki rezerwowych. - Niedługo całe boisko będzie ogrodzone, już stawiamy słupki - zapewnia kierownik Lewandowski.
- Myślę też o postawieniu zadaszenia nad naszą trybunką - zapowiada główny sponsor Pogromu Jan Dzimiński.
- Tylko szkoda, że gmina nie chce za bardzo pomóc. Szatnie postawiliśmy, ale ani prądu, ani wody nie chcą nam dociągnąć - podpowiadają kolejni pożarowscy działacze. - Ale my i tak robimy swoje, niedługo może boisko lepiej wyrównamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?