Seria włamań w Gorzowie [ZDJĘCIA Z MIESZKANIA CZYTELNIKA]
Aż pięć mieszkań w Gorzowie w kilka godzin obrabowała nieznana szajka włamywaczy. - To zawodowcy - mówi nam jeden z okradzionych. Policja potwierdza doniesienia o włamaniach. I prosi: - Pilnujcie domów.
Czytelnik (dane do wiadomości redakcji) mieszka przy ul. Poniatowskiego. To blokowisko na os. Dolinki. - Mieszka tu wielu starszych osób, małżeństwa, emeryci, renciści. To nie tak, że żyją tu, jak na nowych osiedlach, sami młodzi i wiecznie nieobecni ludzie na dorobku - dodaje mężczyzna, by podkreślić, że włamywacze musieli być cisi i dyskretni. Bo nikt nie zauważył żadnych niepokojących sytuacji ani kręcących się po klatce obcych!
Ofiara włamywaczy jest tu zameldowana od ponad 20 lat. - Do tej pory czułem się absolutnie bezpiecznie i byłem spokojny o mieszkanie. Teraz już nie jestem - dodaje mężczyzna. I pokazuje fotografie, które zrobił w środę po włamaniu: wybebeszone szuflady, przetrząśnięte szafy i półki, porozrzucane po podłodze ubrania.
Widać, że włamywacze sprawdzili całe mieszkanie i musieli się spieszyć: bałagan jest ogromny. Co zniknęło? Biżuteria, złoto, pieniądze. - Większy sprzęt jak telewizor czy laptopy zostawili. Zabrali to, co łatwo zabrać i schować. Znają się na robocie. Tak szukali, że znaleźli wszystkie skrytki, w których mieliśmy pieniądze i kosztowności - dodaje nasz Czytelnik...
Gorzowianin mówi: - To musieli być profesjonaliści, bo znaleźli wszystkie miejsca, gdzie trzymaliśmy biżuterię i pieniądze.
Gorzowianin mówi: - To musieli być profesjonaliści, bo znaleźli wszystkie miejsca, gdzie trzymaliśmy biżuterię i pieniądze.
Gorzowianin mówi: - To musieli być profesjonaliści, bo znaleźli wszystkie miejsca, gdzie trzymaliśmy biżuterię i pieniądze.