Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon marzeń siatkarzy MOW Orła AZS AWF Międzyrzecz

ROBERT GORBAT 0 95 722 69 37 [email protected]
Miny rozgrywającego Macieja Fijałka (z lewej) i środkowego bloku Przemysława Lacha mówią wszystko. Miniony sezon był dla ,,Orłów'' nadzwyczaj udany!
Miny rozgrywającego Macieja Fijałka (z lewej) i środkowego bloku Przemysława Lacha mówią wszystko. Miniony sezon był dla ,,Orłów'' nadzwyczaj udany! fot. Kazimierz Ligocki
Międzyrzeczanie okazali się niezaprzeczalną rewelacją ostatnich rozgrywek pierwszej ligi. Nieoczekiwanie nawet dla samych siebie walczyli w play offach o miejsce w ekstraklasie.

Po tragicznym wypadku samochodowym w marcu ub. r. (zginęli w nim Paweł Dziekanowski i Michał Pajor), międzyrzecki zespół praktycznie przestał istnieć. Działacze wykonali latem ogromną pracę, ściągając do grodu nad Obrą grupę klasowych graczy. Ku zaskoczeniu kibiców, siatkarze ci szybko znaleźli wspólny język i osiągnęli najlepszy wynik w historii klubu.

Statystyki nie kłamią

MOW Orzeł AZS AWF zakończył podstawową fazę rozgrywek na czwartym miejscu, gromadząc w 20 meczach 35 pkt. (przy bilansie setów 41:34). Ta wysoka pozycja była efektem 12 zwycięstw i 8 porażek. W obydwu rundach zespół osiągnął taki sam bilans - po 6 wygranych i 4 przegrane. W swojej hali ,,Orły'' miały dorobek 7-3, a na boiskach rywali - 5-5. W półfinale play offów międzyrzeczanie ulegli w czwórmeczu BBTS-owi Bielsko-Biała 1:3.

- Końcowy wynik jest efektem naszej bardzo dobrej gry, szczęśliwego układu innych spotkań i braku presji ze strony władz klubu - przyznaje najstarszy w drużynie, 36-letni atakujący Wojciech Wesołowski. - Los sprzyja jednak lepszym. Realnie byliśmy oceniani na lokaty 5.-6., więc czołowa czwórka to dla całego sportowego Międzyrzecza niewątpliwy powód do dumy. Za rok na pewno będzie trudniej, bo apetyty działaczy i kibiców z pewnością wzrosną.

Mieli te same cele

- Dla mnie największym osiągnięciem jest to, że zebrana w połowie sierpnia grupa ludzi już po kilku tygodniach stała się drużyną w pełnym tego słowa znaczeniu - zapewnia trener Andrzej Stanulewicz. - Ci ludzie mieli wspólne priorytety. Inne kluby potrzebują na zbudowanie mocnego, odpowiednio zmotywowanego zespołu nawet dwa, trzy lata. W Międzyrzeczu stało się inaczej.

Szkoleniowiec nie godzi się na wystawienie indywidualnych cenzurek swoim podopiecznym. Jego zdaniem w Orle nie ma gwiazd, za to cała dwunastka zawodników może w każdej chwili podjąć skuteczną walkę o ligowe punkty. Przyjemność ta ominęła od listopada ub. r. tylko przyjmującego Daniela Mroza, który w spotkaniu z Pronarem Parkietem Hajnówka doznał poważnej kontuzji kolana i do końca sezonu nie pojawił się na boisku.

Stanulewicz bardzo chce zatrzymać w Orle prawie wszystkich siatkarzy. Jak zapewnia, przy uzupełnieniach na pozycjach atakującego i rozgrywającego, w nowych rozgrywkach drużyna może walczyć o jeszcze wyższą lokatę.

Będą nowi sponsorzy

Sportowy sukces od razu przełożył się na finansowe możliwości klubu. - W minionym sezonie dysponowaliśmy budżetem w wysokości 750 tys. zł. W nowym na pewno przekroczymy 800 tys. zł - zapewnia prezes Andrzej Kaczmarek. - Oprócz tytularnego MOW i władz miasta chce nas wspomagać także wiele lokalnych firm. Już dziś odbieram telefony od wielu zawodników, zainteresowanych grą w Orle. Po kraju szybko rozeszła się wiadomość, że jesteśmy dobrze zorganizowanym klubem. I że zakończyliśmy sezon bez żadnych zaległych zobowiązań.

Orzeł prowadzi nie tylko pierwszoligową ekipę seniorów, lecz także cztery zespoły młodzieżowe. - Nasi juniorzy awansowali niedawno do ćwierćfinału mistrzostw Polski, zaś Szulikowski, Grześkowiak i Kaptur są bliscy awansu do kadry pierwszej drużyny - cieszy się prezes. - To najlepszy argument na zaprzeczenie pogłoskom, że stawiamy tylko na ,,armię zaciężną''.

WALCZYLI DLA ORŁA

Rozgrywający - Maciej Fijałek i Łukasz Klucznik; przyjmujący - Daniel Mróz, Maciej Kordysz, Michał Jakubczak, Wojciech Janas i Michał Lach; środkowi bloku - Adrian Hunek, Rafał Jarząbski, Mateusz Kucharski i Przemysław Lach; atakujący - Krzysztof Hajbowicz i Wojciech Wesołowski; libero - Patryk Kabziński i Krystian Pachliński.
Pierwszy trener - Andrzej Stanulewicz, asystent - Kamil Sekuła, kierownik drużyny - Maciej Nowak, masażysta - Rafał Antczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska