Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon na... rozrywkę

Dariusz Chajewski
Ryszard Prędkiewicz ma 50 lat, pirotechniką zajmuje się od 15 lat, posiada jedną z pierwszych koncesji w kraju na pokazy pirotechniki widowiskowej. Jego wielkie hobby to snowboard.
Ryszard Prędkiewicz ma 50 lat, pirotechniką zajmuje się od 15 lat, posiada jedną z pierwszych koncesji w kraju na pokazy pirotechniki widowiskowej. Jego wielkie hobby to snowboard. fot. Bartłomiej Kudowicz
Rozmowa z Ryszardem Prędkiewiczem, zajmującym się pokazami pirotechnicznymi

- Do sylwestra jeszcze daleko, a już na osiedlach słychać kanonadę. Za petardy i fajerwerki chwyciła młodzież...
- I tak późno. Kiedyś strzelali już od listopada. To używanie pirotechniki przez nastolatków staje się coraz mniej bezpieczne. To prawdziwa bomba.

- Czyli?
- Chodzi petardy wrzucane do koszy na śmieci, kapturów, plecaków... Co to ma wspólnego z zabawą?

- Powinniśmy bardziej restrykcyjnie podejść do pirotechniki?
- A można podejść jeszcze bardziej restrykcyjnie? Legalnie używać jej można tylko podczas sylwestrowej nocy. Aby wyjść poza ten termin, trzeba załatwić stos pozwoleń, a każde uchybienie oznacza kłopoty. Ma je chociażby nasz magistrat. Tymczasem ja zadaję sobie pytanie, dlaczego wolno strzelać 31 grudnia, a nie 3 maja, 11 listopada, nie w dzień wesela lub z okazji imienin cioci Krysi? Nie rozumiem, z jakiej racji ktoś ma decydować, kiedy powinniśmy się bawić.

- Przecież te przepisy wymyślono dla naszego bezpieczeństwa.
- Ale owoc zakazany zawsze najbardziej smakuje. Zwłaszcza handlowcom, którzy pokątnie sprzedadzą wszystko dzieciakom. Często nawet towar przeterminowany, którego nie udało się sprzedać przed rokiem... Gdyby fajerwerki nieco nam spowszedniały, nikomu nie chciałoby się bawić petardami. Obowiązują u nas stare przepisy sprzed kilkunastu lat.

- Wróćmy do sylwestrowej nocy. Co będzie prawdziwym wystrzałem w tym sezonie?
- Moim zdaniem, nadal kostki, czyli wiele elementów pirotechnicznych w jednym. W tym roku pokazały się kostki potrójne, czyli takie, gdzie z jednego strzału, na trzech różnych wysokościach dochodzi do efektownej eksplozji.

- Jak się rozerwać, aby się nie... rozerwać?
- Moja zasada brzmi: trzeź
wy umysł, pewna ręka. I możemy sobie wymyślać przepisy, ale jeśli nasi rodacy za pirotechnikę będą brali się po pijanemu i bez głowy, to będą ofiary.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska