Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarz zjechał z boiska do kopalni

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Paweł Szabelski twierdzi, że Orzeł zalega mu łącznie 115 tys. zł - 50 tys. pożyczki i 65 tys. zaległych wynagrodzeń. Dziś zawodnik zarabia na życie... 650 m pod ziemią w lubińskiej kopalni miedzi.
Paweł Szabelski twierdzi, że Orzeł zalega mu łącznie 115 tys. zł - 50 tys. pożyczki i 65 tys. zaległych wynagrodzeń. Dziś zawodnik zarabia na życie... 650 m pod ziemią w lubińskiej kopalni miedzi. Kazimierz Ligocki
- Pożyczyłem klubowi 50 tys. zł. I do dziś nie wiem, kiedy zostaną mi zwrócone. Jestem kłębkiem nerwów. Podjąłem pracę w kopalni, by zapewnić rodzinie utrzymanie - mówi Paweł Szabelski, były zawodnik Orła Międzyrzecz.

Był poranek, 25 listopada 2010 r. Dwie minuty przed godziną 10.00 Paweł Szabelski, wówczas środkowy bloku Orła Międzyrzecz, podjął w banku 50 tys. zł. - Chwilę później wręczyłem całą kwotę w fordzie fokusie prezesowi naszego klubu Andrzejowi Kaczmarkowi - mówi zawodnik. - Prosto spod banku pojechaliśmy do komornika, by uregulować należności Orła. Zaspokojenie wierzycieli było warunkiem, by klub dostał od miasta ostatnią, 150-tysięczną transzę ubiegłorocznej dotacji.

Siatkarz twierdzi, że swoje pieniądze miał odzyskać natychmiast po przelaniu przez miasto dotacji na konto Orła. Takie zapewnienie złożyli mu i Kaczmarek, i członek zarządu Zbigniew Stupiński. Ten ostatni miał nawet dodać, że w przypadku jakichkolwiek komplikacji zwróci pożyczkę z prywatnej lokaty najpóźniej do świąt Bożego Narodzenia. Sprawy przybrały jednak niekorzystny obrót. Klub do dziś nie otrzymał zapisanych w ubiegłorocznym budżecie 150 tys. zł, a drużyna poszła w styczniu w rozsypkę. Szabelski został ze swym problemem... zupełnie sam.

- Paweł stał się ofiarą swych dobrych chęci - twierdzi były kapitan Orła Rafał Matusiak. - Podczas spotkania prezesa z drużyną zaproponował, że pomoże klubowi wyjść z impasu i pożyczy mu 50 tys. zł. Przedstawił warunki, które zostały zaakceptowane przez pana Kaczmarka. O transakcji pod bankiem i wpłacie u komornika tylko słyszeliśmy z opowiadań. Żaden z zawodników nie był świadkiem tych wydarzeń.

Szabelski ma dziś do siebie sporo pretensji. - Nie sporządziłem z szefami klubu żadnej pisemnej umowy w sprawie pożyczki. To był mój wielki błąd, wręcz głupota - przyznaje. - W grudniu rozegraliśmy ostatni ligowy mecz, a krótko potem zespół przestał istnieć. W marcu urodziło mi się drugie dziecko. Wróciliśmy do rodzinnego Olsztyna i musieliśmy się zadłużyć na kupno mieszkania. Orzeł jest mi winny nie tylko 50 tys. zł pożyczki, ale też 65 tys. zaległych wynagrodzeń. Bo od sierpnia nie dostałem ani złotówki wypłaty! Jestem już po konsultacji z prawnikiem. Wkrótce skieruję do międzyrzeckiej prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na moją niekorzyść.

Kaczmarek potwierdza, iż Szabelski pożyczył klubowi 50 tys. zł. Pieniądze natychmiast (i to w gotówce!) zostały wpłacone komornikowi. Prezes zaprzecza tylko, iż do pierwszego spotkania z zawodnikiem doszło w samochodzie pod bankiem. - Zobaczyliśmy się dopiero u komornika, by spełnić ostatni z warunków, postawionych nam przez byłego komisarza Międzyrzecza Mariana Sierpatowskiego - zapewnia. - Dostaliśmy pokwitowanie, które natychmiast zanieśliśmy do Urzędu Miasta. Byliśmy przekonani, że po spełnieniu tego wymogu dotacja trafi na konto Orła w ciągu 15 minut. Komisarz i jego zastępczyni Ewa Batura zrobili nas jednak w konia. Przelewu nie ma do dzisiaj.

Burmistrz Tadeusz Dubicki, który późną jesienią wrócił na swe stanowisko nie odżegnuje się od honorowego załatwienia sprawy. - Trzecia transza ubiegłorocznej dotacji dla Orla wciąż jest do dyspozycji. Na razie nie możemy jej jednak wypłacić ze względu na podejrzenie finansowych nieprawidłowości w klubie - wyjaśnia. - Organy kontroli państwowej sprawdzają, czy doszło do sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy. Ostateczną decyzję podejmiemy po otrzymaniu końcowego protokołu.

Kaczmarek zapowiada, że nie będzie czekał w nieskończoność. Chce pozwać Urząd Miejski do sądu o odszkodowanie. - Wiem, że zalegamy jeszcze z rozliczeniem 100 tys. otrzymanej w ubiegłym roku dotacji, ale uporamy się z tym problemem w najbliższych dniach - zapowiada. - Nie może być tak, że i klub, i poszczególne osoby wpadają w finansowe tarapaty z powodu niezrozumiałych decyzji władz miasta. Paweł musi dostać swoje pieniądze, bo nie jest niczemu winny. Ta suma powinna jednak pochodzić od miasta, bo to ono było stroną umowy o finansowanie pierwszoligowej drużyny. Radni zapisali w ubiegłorocznej uchwale budżetowej 600 tys. zł dla Orła, tymczasem dostaliśmy tylko 450 tys. To ewidentna samowola! Ja niczego nie kwitowałem, byłem tylko ,,słupem'' do załatwienia sprawy.

MKS Orzeł trwa, choć de facto nie prowadzi już działalności sportowej. Formalnie pozostaje jednak partnerem lokalnych władz. Sytuacji nie zmienia prowadzone przez międzyrzecką Prokuraturę Rejonową dochodzenie w sprawie przywłaszczenia przez członków klubu samorządowych pieniędzy. - Na razie mówimy o niespełna 35 tys. zł - informuje prokurator Małgorzata Przybysz. - Postępowanie trwa dopiero od dwóch miesięcy, więc za wcześnie na jakiekolwiek procesowe decyzje.

A Szabelski? Kilka tygodni temu, dobiegając ,,trzydziestki'', podpisał roczny kontrakt z debiutującym na zapleczu ekstraklasy Cuprum Mundo Lubin. Treningi rozpocznie w sierpniu, więc na razie zarabia na życie... 650 metrów pod ziemią. - Jestem zatrudniony w kopalni miedzi na stanowisku próbobiorcy. To osoba, badająca jakość urobku - mówi. - Z szefami nowego klubu ustaliłem, że tak pozostanie przez najbliższy rok. By znów nie wpaść w finansowe tarapaty, chcę połączyć granie w siatkówkę z normalną pracą. Mam na utrzymaniu żonę Katarzynę, dwuletnią córkę Gabrysię i trzymiesięcznego syna Adasia. Zrobię wszystko, by historia z Międzyrzecza nie wpłynęła na jakość ich życia.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska