OLIMPIA SULĘCIN – LEGIA WARSZAWA 0:3 (23:25, 21:25, 23:25)
- Olimpia: Wójcik, Lipiński, Turek, Krysiak, Błażej, Cichosz-Dzyga, Sawerwain (libero), Pogłodziński (libero) oraz Zrajkowski, Godlewski, Polczyk i Nawrot.
- Legia: B. Stępień, Abramowicz, M. Stępień, Rawiak, Obuchowicz, Żakieta, Tomczak (libero), Sumara (libero) oraz Bobrowski.
Wiele wskazuje na to, że był to pożegnalny – przynajmniej w tym sezonie – mecz Olimpii w hali sulęcińskiego LO. Decyzją lokalnych władz obiekt zostanie przeznaczony na potrzeby uchodźców z Ukrainy, a siatkarze mają się przenieść do hali SP w pobliskich Lubniewicach. Cóż, są rzeczy ważne, ale bywają jeszcze ważniejsze…
Trafna recenzja
Niezwykłą recenzentką sobotniego pojedynku Olimpii z Legią była 34-letnia Ukrainka Katerina Grańko. W przeszłości siatkarka superligowej Orbity Zaporoże, a od 7 lat międzynarodowa sędzia. Tydzień temu uciekła ze zburzonego Charkowa i trafiła do przyjaciół w Opolu. Do Sulęcina przyjechała z kwalifikatorem zawodów Dariuszem Jasińskim.
- Bardzo podoba mi się otoczka meczu i jego sportowy poziom – powiedziała urocza, wysoka jak topola dziewczyna. – Trzymałam kciuki za Olimpię, bo bardzo serdecznie mnie tu przyjęto. Ale gospodarze przegrali, bo popełnili za wiele błędów w końcówkach wszystkich trzech setów.
Fatalne końcówki Olimpii
Trudno nie zgodzić się z Kateriną, śledząc zapis poszczególnych partii. W pierwszej gospodarze prowadzili 19:16, by chwilę później… przegrywać 19:20. Cztery ostatnie punkty warszawianie zdobyli po trzech zepsutych zagrywkach sulęcinian i błędzie w przyjęciu Michała Wójcika. Prezenty? Aż za bogate!
Druga odsłona? Proszę bardzo: do stanu 21:20 dużo nadziei w sercach kibiców Olimpii, a potem kolejno: źle ustawiony blok, błąd przyjęcia Macieja Krysiaka, autowe uderzenia Wójcika i Michała Godlewskiego, a na „deser”… przyjęcie Wójcika w sufit. Nawet legioniści byli zdziwieni, że poszło im tak łatwo.
No i trzeci set: długo nawet pięciopunktowa przewaga swobodnie grających warszawian, ale w końcówce zryw miejscowych i wyrównanie na 20:20. Do stanu 23:23 walka punkt za punkt. Dwie ostatnie akcje to swobodne uderzenie z lewego skrzydła Bartosza Stępnia obok przelatującego bloku Olimpii i wreszcie „gwóźdź” z krótkiej Jakuba Abramowicza w efekcie przyjęcia rywali na drugą stronę siatki.
Muszą patrzeć na rywali
Męczarnie sulęcinian trwały godzinę i 42 minuty. Nie chcemy być posądzani o czarnowidztwo, ale w pierwszej lidze Olimpia utrzyma się tylko wówczas, gdy plasująca się tuż za nią ZAKSA Strzelce Opolskie też będzie gubiła wszystkie punkty…
Pozostałe wyniki 25. kolejki
- Chemeko-System Gwardia Wrocław – KPS Siedlce 2:3
- Krispol Września – Mickiewicz Kluczbork 3:1
- ZAKSA Strzelce Opolskie – MKS Będzin 0:3
- AZS AGH Kraków – BBTS Bielsko-Biała 0:3
- Lechia Tomaszów Mazowiecki – SMS PZPS Spała 3:0
- Chrobry Głogów – Visła Proline Bydgoszcz 0:3
- Polski Cukier Avia Świdnik – Exact Systems Norwid Częstochowa 3:1
- Awansem: Visła Proline – Krispol 1:3.
Czytaj również:
Są głodni treningów, gry i zwycięstw. Siatkarze Olimpii Sulęcin wierzą w szczęśliwy finał pierwszoligowego sezonuTrener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?