Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Rajbudu Development GTPS Gorzów Wlkp. rozczarowani minionym sezonem

ROBERT GORBAT 0 95 722 69 37 [email protected]
Rozgrywający gorzowian Tomasz Borczyński (przodem) zapowiedział po ostatnim meczu w Międzyrzeczu, że kończy swą przygodę z siatkówką. W pierwszej rundzie podobną decyzję podjął Krzysztof Śmigiel.
Rozgrywający gorzowian Tomasz Borczyński (przodem) zapowiedział po ostatnim meczu w Międzyrzeczu, że kończy swą przygodę z siatkówką. W pierwszej rundzie podobną decyzję podjął Krzysztof Śmigiel. fot. Kazimierz Ligocki
Był milionowy budżet i kilku nowych, bardzo obiecujących zawodników. A mimo to Rajbud Development GTPS Gorzów Wlkp. trzeci rok z rzędu zakończył pierwszoligowe rozgrywki na szóstym miejscu.

- Końcowy wynik to dla nas bardzo duże rozczarowanie - przyznaje prezes Zenon Michałowski. - Część zawodników miała wpisane w kontraktach, że ich sportowym zadaniem jest awans do play offów. Nie osiągnęli tego celu, więc stanęliśmy przed koniecznością wymiany co najmniej czterech graczy.

Za słabi na wyjazdach

Statystyki są dla gorzowian bezlitosne. Ich szóste miejsce z dorobkiem 31 pkt. (przy bilansie setów 40:38) to efekt dziesięciu zwycięstw i tyluż porażek. W obydwu rundach drużyna wygrywała i przegrywała po pięć razy. Na swoim boisku GTPS wygrało osiem i przegrało zaledwie dwa spotkania (1:3 z Pronarem Parkietem Hajnówka i 2:3 z Siatkarzem Pamapolem Wieluń), za to w halach rywali osiągnęło... dokładnie odwrotny bilans. Dwa wyjazdowe triumfy: 3:0 w Spale i 3:2 w Jaworznie wystarczyły tylko do... utrzymania się na zapleczu ekstraklasy bez konieczności rozgrywania meczów play out.

- Na początku sezonu zabrakło nam zgrania, a potem kontuzje kolejno eliminowały z gry: Kamińskiego, Jasińskiego, mnie i Kupisza - tłumaczy sportowe manko przyjmujący Radosław Maciejewicz. - Bardzo długo nie mogliśmy ani trenować, ani walczyć o punkty w optymalnym składzie.

Skład bardzo nierówny

- Nie mamy co narzekać na los, sami zawaliliśmy sobie ten sezon - mówi bez ogródek trener Sławomir Gerymski. - Zawiódł nasz libero Kaniowski, a wobec przymusowej pauzy w siedmiu meczach Kupisza brakowało nam skutecznych środkowych bloku. Na przyjęciu i w ataku większych pretensji nie mogę mieć tylko do Wołosza.

Szkoleniowiec został obarczony przez zarząd klubu misją skomponowania składu na następny sezon. Na razie z kontynuowania kariery zrezygnował 34-letni rozgrywający Tomasz Borczyński, zaś o wypożyczonego na rok, 22-letniego atakującego Michała Kamińskiego upomniał się Jastrzębski Węgiel.

- W nowym składzie widzę co najmniej ośmiu chłopaków z obecnej ekipy. Wielu z nich ma najwyżej 22 lata - wyznaje Gerymski. - Ostateczne decyzje zapadną do połowy czerwca. Do 30 maja będziemy normalnie trenować w dotychczasowym zestawieniu.

Prezes walczy o milion

- A moim zadaniem jest ponowne zbudowanie budżetu w wysokości miliona złotych - wyznaje Michałowski. - Mamy już deklarację dalszej współpracy ze strony dotychczasowego strategicznego sponsora Grzegorza Drwięgi, rozmawiamy też z wieloma firmami.

Działaniom prezesa bacznie przyglądają się zawodnicy, bo klub ma wobec nich spore zobowiązania. - Wciąż czekamy na dwie wypłaty z poprzedniego sezonu. A w niedawno zakończonym otrzymaliśmy wynagrodzenie tylko do połowy stycznia - wylicza Maciejewicz. - Wielu chłopaków chce nadal grać w Gorzowie, ale najpierw trzeba się z nimi rzetelnie rozliczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska