Takiej sytuacji jeszcze nie było. Sieć hipermarketów brytyjskich Tesco zachęca swoich pracowników do szukania nowych, którzy będą potrzebni do końca roku, a zwłaszcza w okresie świątecznym. Lidl natomiast rozdaje pracownikom bony z okazji otwarcia 600. sklepu i wydaje miliony złotych na ich szkolenia. W sieciach handlowych pracownicy otrzymują także podwyżki.
- Wraz ze zbliżającymi się świętami w naszych sklepach na przełomie listopada i grudnia zaczyna się wzmożony ruch - taki komunikat Tesco wystosowało do swoich pracowników. - Podczas tego gorącego dla nas okresu potrzebujemy dodatkowych rąk do pracy, szukamy pracowników na umowę- -zlecenie, którzy będą wspierać nasz zespół w tym czasie. Jeśli twój kandydat przejdzie pomyślnie proces rekrutacji, podpisze umowę oraz przepracuje minimum 80 godzin od listopada do 31 grudnia, otrzymasz bon o wartości sto złotych do wykorzystania w Tesco. Podaruj komuś pracę, a sobie świąteczny bonus.
Do pracy można polecić np. studentów i inne osoby, którym zależy na elastycznych godzinach pracy. Jeden pracownik może polecić dowolną liczbę osób.
Nowy sklep, bony dla pracowników
Właściciele sieci handlowych walczą o nowych pracowników i zatrzymanie dotychczasowych różnymi bonusami. W październiku ok. 15 tys. pracowników sklepów Lidla w Polsce, w tym 500 z woj. łódzkiego, otrzymało bony o wartości 600 zł. Mogą je wydać w sklepach tej sieci, a zostały one przyznane z okazji otwarcia 600. sklepu tej niemieckiej sieci w Polsce.
W woj. łódzkim Lidl ma 34 sklepy, w tym 14 w samej Łodzi. W Łodzi w tej sieci pracuje ok. 230 osób.
600 złotych w bonach otrzymali pracownicy Lidla z okazji otwarcia 600. sklepu
Pracownicy Lidla trafili poza tym na... billboardy i zostali twarzami sieci. Można ich oglądać w całym kraju. - Wkładamy ogromny wysiłek w to, aby móc nazywać firmę Lidl Polska dobrym pracodawcą i oferować naszym pracownikom coraz bardziej atrakcyjne warunki pracy - podkreśla Maksymilian Braniecki, prezes polskiego oddziału Lidla. - Wiemy, że za sukcesem naszej firmy stoją ludzie. 15 tys. zatrudnionych codziennie wzmacnia pozycję Lidla.
Sieci stawiają też na szkolenia pracowników. Zatrudnieni w Lidlu od listopada do maja przyszłego roku będą się uczyć, jak dbać o kręgosłup. W sumie Lidl wyda na wszystkie szkolenia w tym roku 24 mln zł.
Pracownicy sieci handlowych otrzymują też dodatkową opiekę medyczną, zniżki na zakupy, wyprawki szkolne.
Walka z negatywną opinią...
Jak oceniają eksperci rynku pracy, właściciele sieci handlowych nie stali się nagle dobroczyńcami, ale starają się zmienić negatywne opinie, jakie od lat narastały wokół pracy w hipermarketach. O sklepach mówiło się m.in. jak o obozach pracy.
- Te opinie ciągle pokutują w powszechnej świadomości - podkreśla prof. Elżbieta Kryńska, ekspert rynku pracy z Uniwersytetu Łódzkiego. - Sieciom trudno jest znaleźć pracowników, dlatego też starają się ich przyciągnąć różnymi sposobami.
Efektem tych starań są także podwyżki płac. Początkujący kasjer-sprzedawca w Biedronce zarabia 2,3 tys. zł brutto, a po trzech latach jego pensja rośnie do 2,6 tys. zł brutto. Do tego dochodzą premie do 350 zł miesięcznie.
W Lidlu pensje zaczynają się od 2,4 zł brutto, a po dwóch latach zarabia się najmniej 2850 zł. W sieci Tesco pracownik z rocznym stażem zarabia przynajmniej 2295 zł brutto.
Fakty |
Wynagrodzenia w handlu, nawet po podwyżkach, i tak nie są zbyt wysokie, zwłaszcza jeśli porównamy je z przeciętną pensją brutto. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że we wrześniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w kraju wynosiło 4217,96 zł. W woj. łódzkim statystyczna pensja w tym okresie była niższa i wynosiła 3802,56 zł. Jak wynika z tego zestawienia najwięcej zarabia się w woj. mazowieckim, gdzie średnia pensja we wrześniu wyniosła 5046,8 zł. To jedyny region w kraju, gdzie przeciętne wynagrodzenie przekroczyło 5 tys. zł brutto, ale trzeba pamiętać, że średnią zawyża tu Warszawa. W czterech województwach natomiast przeciętna pensja przekracza 4 tys. zł. Są to: małopolskie, śląskie, dolnośląskie i pomorskie. Najlepiej w tym gronie wypada Pomorze, gdzie średnie wynagrodzenie we wrześniu wyniosło 4321 zł brutto. W najgorszej sytuacji są mieszkańcy woj. warmińsko-mazurskiego, gdzie to wynagrodzenie wynosi 3465,94 zł. Niewiele więcej zarabia się w woj. podkarpackim, gdzie przeciętne wynagrodzenie wynosi 3518,80 zł. |
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?