Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedmiu radnych kontra starosta słubicki. Zarzuty są mocne

Wojciech Obremski 95 758 07 61 [email protected]
Archiwum GL
Sprawa podważa mój autorytet i zaufanie potrzebne do sprawowania funkcji starosty. To wręcz kryminalne zarzuty - uważa Piotr Łuczyński.

"Dalsze pełnienie odpowiedzialnej funkcji starosty słubickiego przez Piotra Łuczyńskiego rodzi uzasadnioną oraz bardzo istotną obawę o prawidłowe i rzetelne wykonywanie przez pana starostę swych obowiązków" - tak kończy swój wniosek o odwołanie starosty siedmiu powiatowych radnych, w tym były starosta Andrzej Bycka i jego ówczesny zastępca Leopold Owsiak. We wniosku aż roi się od zarzutów wobec Łuczyńskiego.

Pierwszy dotyczy szpitala w Słubicach. "Nieprofesjonalne postępowanie spowodowało w szpitalu chaos" - czytamy. Dalej jest o negatywnej ocenie pracy obecnego prezesa lecznicy i o lekarzach, którzy ponoć masowo rozważają porzucenie pracy. Radnym nie spodobało się też to, że starosta powołał komisję ds. opracowania raportu o pracy szpitala, powołując do niej radnych.
We wniosku nie zabrakło kwestii "braku wizji rozwoju terminala odpraw celnych w Świecku". Staroście dostało się też za likwidację Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Słubicach. Kolejne zarzuty to "fatalna polityka kadrowa, nieuzasadnione zwalnianie kompetentnych pracowników wraz z zastraszaniem oraz kłamanie i niedotrzymanie obietnic wyborczych".

- Ten wniosek to wynik wcześniejszych wypowiedzi starosty, dotyczących głównie szpitala - mówi Wojciech Dereń, przewodniczący klubu PSL w radzie powiatu, zwolennik odwołania starosty. - Na chwilę obecną nie wiem, czy to się uda.
- Podziwiam odwagę tej siódemki i spokojnie czekam na rozwój sytuacji. Jest mi wstyd, że zamiast myśleć o budowaniu, myśli się o niszczeniu - komentuje powiatowy radny Robert Tomczak.
- 30 kwietnia starosta złożył w prokuraturze w Słubicach prośbę "o zbadanie zasadności" tych zarzutów - informuje wicestarosta Tomasz Stupienko. Łuczyński w piśmie do prokuratora twierdzi, że czuje się znieważony i zniesławiony. - Sprawa ta podważa mój autorytet i zaufanie potrzebne do sprawowania funkcji starosty. Te wręcz kryminalne zarzuty wynikają z wojny, jaka toczy się w powiecie - uważa.
- Dziwię się, że starosta poszedł do prokuratora. Jest w końcu osobą publiczną, musi liczyć się z podobną krytyką - komentuje Dereń.

Żeby odwołać starostę, potrzeba 11 z 17 głosów, jakie mają radni. Sesja, na której rozstrzygną się losy Łuczyńskiego, odbędzie się prawdopodobnie pod koniec maja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska