Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedziałem na ławce ze sławnym muzykiem

Janczo Todorow
Na symbolicznej ławeczce w centrum Żar słynny kompozytor ,,daje” swój koncert...
Na symbolicznej ławeczce w centrum Żar słynny kompozytor ,,daje” swój koncert... Janczo Todorow
Miał być pastorem i prawnikiem, a okazał się wielkim kompozytorem. I dziś Żary rozpiera duma...

Niewielu z nas wie, że 250 lat temu w Żarach żył i komponował wielki europejski muzyk Georg Filip Telemann. Był on prekursorem tzw. muzycznego klasycyzmu. W mieście do dziś jest sporo miejsc z nim związanych. Dlatego naszą wycieczkę rozpoczniemy od Państwowej Szkoły Muzycznej, przy al. Wojska Polskiego, której patronem jest właśnie Telemann. Tuż przy wejściu do niej wisi tablica pamiątkowa, jemu poświęcona. Szkoła po wielu latach doczekała się w końcu dokończenia pięknej sali koncertowej. Naprawdę, warto ją zobaczyć!

Stąd mamy parę kroków do kościoła farnego, gdzie kompozytor dyrygował zespołem muzycznym i grał na organach podczas niedzielnych mszy.

Z fary warto się udać w kierunku żarskiego ratusza. Poszukajcie w pobliżu ławeczki Telemanna i usiądźcie na chwilę obok figury kompozytora. Warto! To idealne miejsce na zrobienie pamiątkowego zdjęcia. Wielu mieszkańców i turystów tylko po to się tu na kilka minut zatrzymuje.
Czas opuścić Rynek i wybrać azymut - plac Zamkowy. Po chwili ,,wyrośnie" przed nami wspaniały niegdyś pałac Promnitza, w którym dawno, dawno temu tętniło życie muzyczne i towarzyskie, także z udziałem sławnego kompozytora.

Potem wróćmy na deptak i kierujmy się w stronę ul. Podchorążych. Krótki spacer ulicami Moniuszki i Wieniawskiego zaprowadzi nas na osiedle Moniuszki, potocznie zwanym osiedlem Muzyków. To właśnie tutaj kilka lat temu symbolicznej uliczce nadano imienia Telemanna. Symboliczna, bo jest bardzo krótka, a przy niej nie ma żadnych domów, jedynie kryty basen Wodnik oraz kompleks gastronomiczno-rozrywkowy.

Nazwisko sławnego kompozytora działa jak magnes na muzyków. Wielu współczesnych wykonawców przyjeżdża do Żar, aby zagrać przed tutejszą publicznością. Koncerty odbywają się zarówno w żarskich kościołach, jak i nowoczesnej sali koncertowej przy szkole muzycznej. Podczas ubiegłorocznego, X Festiwalu Telemannowskiego wystąpiły Poznańskie Trio Kameralne oraz Kwartet Prima Vista. Kwartet wykonał Koncerty Polskie oraz po raz pierwszy operę komiczną "Pimpinone" G. Ph. Telemanna. Wystąpili Marta Boberska (sopran) oraz Józef Frakstein (bas).

Festiwale Telemanna
Kiedy zawitał do Żar, kompozytor miał zaledwie 23 lata, ale posiadał już duże doświadczenie i cieszył się uznaniem w świecie muzyki. Podczas pobytu na dworze Promnitza jego głównym zajęciem było tworzenie uwertur wraz z ich suitami. Był niezwykle pracowitym, w ciągu dwóch lat skomponował 200 uwertur. Telemann czerpał natchnienie ze wszystkich źródeł, podróżował z Promnitzem po dworach śląskich i niemieckich, poznawał muzykę ludową po karczmach i zajazdach. To wywarło na niego bardzo duży wpływ. Twórczość kompozytora cieszy się z uznaniem i dziś. Potwierdzeniem poświęcone jej coroczne imprezy - zarówno Festiwal Telemannowski, jak i Lato z Telemannem.

Legenda o bazyliszku
Zanim dojdziemy do pałacu, gdzie grywał Telemann, przejdziemy koło repliki studni, która stoi na tyłach ratusza, a na jej szczycie wyleguje się bazyliszek. Oczywiście to miniaturka strasznego potwora. Według legendy to właśnie ten zionący dymem i ogniem stwór pustoszył okoliczne ziemie żarskie i pożerał ludzi oraz zwierzęta. Często odpoczywał na studni w żarskim Rynku, gdzie było jego ulubione miejsce. Jego dni jednak zostały policzone i z nim ostatecznie rozprawił się św. Jerzy. Niektórzy jednak twierdzą, że dym i ogień wydobywały się w wyniku samozapłonów węgla brunatnego, którego niegdyś wydobywano w okolicach Żar.

Pajączki uratowały tkacza
Obok fary, w której grał na organach Telemann, na wysokości wylotu ul. Osadników Wojskowych, zachowały się fragmenty studni - pomnika zwanego Studnią Tkaczy. Na którą tkwił niegdyś wizerunek atrybutów zawodu. Kilka lat temu zdewastowany pomnik został odtworzony. Studnia związana jest z legendą o dobrym tkaczu, który miał utkać dla herolda niezwykłe piękną tkaninę. Pożar strawił jego warsztat. Kiedy załamany nie wiedział co robić, ujrzał piękną tkaninę, którą utkali pajączki w podzięce, że wiele razy darował im życie. W ten sposób uratował swój honor przed heroldem.

PSM im. G.P. Telemanna
Państwową Szkolę Muzyczną I stopnia założono w 1976 r. Inicjatorami jej utworzenia byli Stanisław Ciomek, Juliusz Karcz oraz ówczesne władze miasta. W pierwszym roku szkolnym naukę rozpoczęło 50 uczniów w trzech klasach instrumentalnych -fortepianu, gitary i akordeonu. Początkowo warunki bytowe były bardzo trudno. W 1989 r. szkolę przeniesiono do nowej siedziby. Dwa lata temu otwarto uroczyście nowoczesną salę koncertową. Na koncercie zorganizowanym z tej okazji wystąpił znakomity pianista Piotr Paleczny.
W ciągu 35 lat istnienia szkoły w jej murach pobierało naukę ponad 1000 uczniów. W 2000 roku jej patronem zostaje światowej sławy kompozytor G.P. Telemann. Dwa lata później odbyła się pierwsza edycja Festiwalu Telemanowskiego. W grudniu ubiegłego roku odbyła się jubileuszowa, X edycja tej imprezy.

Ulica Telemanna
Kiedy krótką drogę na osiedlu Moniuszki nazwano imieniem i nazwiskiem sławnego niemieckiego kompozytora, muzyk niechcąco znalazł się w gronie polskich twórców muzyki - Chopina, Wieniawskiego, Paderewskiego. Niestety, przy tej, "jego" drodze nie ma domów, ale za to jest duży basen kryty Wodnik, który jest dostępny o każdej porze roku. Kąpiel po spacerze może nas odświeżyć i poprawić nastrój, szczególnie, jeżeli na dworze jest skwar. Można także zwiedzić pobliskie zakłady rozrywkowe - restaurację, salę bilardu. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Wszędzie ślady Telemanna

Siedziałem na ławce ze sławnym muzykiem
Janczo Todorow

(fot. Janczo Todorow)

Georg Filip Telemann (1681-1767) miał zostać pastorem, następnie prawnikiem, w końcu został sławnym i cenionym kompozytorem. Przyjechał do Żar z Lipska i przyjął posadę kapelmistrza na zamku hrabiego Erdmanna II Promnitza. Żarski dwór hrabiego (dworzanina Augusta II, króla polskiego) uchodził za jeden z najświetniejszych sasko-polskich dworów magnackich. Niemal bez przerwy gościły tu włoskie i francuskie zespoły operowo-baletowe. Promnitz utrzymywał stałą kapelę, składającą się z polskich, czeskich i niemieckich muzyków. Telemann przebywał na jego dworze jako muzyk nadworny i kapelmistrz w latach 1704 - 1708.
Podczas pobytu w Żarach kompozytor zetknął się z muzyką polską, zarówno taneczną, dworską jak i ludową. Wątki polskie obecne są w tytułach i motywach sonat skrzypcowych, suity polskiej Partie Polonaise czy w sześciu partii alla polacca na skrzypce, flet i klawesyn.
Telemann miał okazję grać na niezwykłych żarskich organach w kościele farnym. Niestety, nie zachowały się one do naszych czasów. Nie zachowały się także, przynajmniej w Żarach, żadne ślady po wielkim kompozytorze. Jego dorobek jest ogromny, a w historii muzyki europejskiej uznawany jest za prekursora muzycznego klasycyzmu.
Właśnie te fakty z biografii kompozytora stały się powodem, żeby Państwową Szkołę Muzyczną w mieście, która właśnie świętuje jubileusz 35-lecia, nazwać jego imieniem, ustawić w Rynku ławeczkę z jego figurą. Od dziesięciu lat w Żarach odbywa się festiwal muzyczny G. P. Telemanna, podczas którego wykonywane są jego utwory. Inicjatorami imprezy są Waldemar Wolski, dyrektor żarskiej Państwowej Szkoły Muzycznej oraz Ireneusz Brzeziński, naczelnik wydziału promocji w ratuszu. W lipcu zaś corocznie odbywa się inna impreza muzyczna - Lato z Telemannem.

Pracowity Telemann

Kiedy zawitał do Żar, kompozytor miał zaledwie 23 lata, ale cieszył się już wtedy dużym uznaniem w świecie muzyki. Jego głównym zajęciem na dworze Erdmanna Promnitza było tworzenie uwertur wraz z ich suitami. Był niezwykle pracowity, w ciągu dwóch lat skomponował 200 uwertur. Telemann czerpał natchnienie podczas licznych podróży z Promnitzem po dworach śląskich i niemieckich, gdzie poznawał muzykę ludową w karczmach i zajazdach.

Legenda o Bazyliszku

Siedziałem na ławce ze sławnym muzykiem
Janczo Todorow

(fot. Janczo Todorow)

Zanim dojdziemy do pałacu, gdzie grywał Telemann, przejdziemy koło repliki studni, która stoi na tyłach ratusza, a na jej szczycie wyleguje się bazyliszek. Oczywiście to miniaturka strasznego potwora. Według legendy to właśnie ten zionący dymem i ogniem stwór pustoszył okoliczne ziemie żarskie i pożerał ludzi oraz zwierzęta. Często odpoczywał na studni w żarskim Rynku, gdzie było jego ulubione miejsce. Jego dni jednak zostały policzone i z nim ostatecznie rozprawił się św. Jerzy. Niektórzy jednak twierdzą, że dym i ogień wydobywały się w wyniku samozapłonów węgla brunatnego, którego niegdyś wydobywano w okolicach Żar.

Legenda o tkaczu

Siedziałem na ławce ze sławnym muzykiem
Janczo Todorow

(fot. Janczo Todorow)

Obok fary, w której grał na organach Telemann, na wysokości wylotu ul. Osadników Wojskowych, zachowały się fragmenty studni - pomnika zwanego Studnią Tkaczy. Na którą tkwił niegdyś wizerunek atrybutów zawodu. Kilka lat temu zdewastowany pomnik został odtworzony. Studnia związana jest z legendą o dobrym tkaczu, który miał utkać dla herolda niezwykłe piękną tkaninę. Pożar strawił jego warsztat. Kiedy załamany nie wiedział co robić, ujrzał piękną tkaninę, którą utkali pajączki w podzięce, że wiele razy darował im życie. W ten sposób uratował swój honor przed heroldem.

PSM im. G. P. Telemanna

(fot. Janczo Todorow)

Państwową Szkolę Muzyczną I stopnia założono w 1976 r. Inicjatorami jej utworzenia byli Stanisław Ciomek, Juliusz Karcz oraz ówczesne władze miasta. W pierwszym roku szkolnym naukę rozpoczęło 50 uczniów w trzech klasach instrumentalnych -fortepianu, gitary i akordeonu. Początkowo warunki bytowe były bardzo trudno. W 1989 r. szkolę przeniesiono do nowej siedziby. Dwa lata temu otwarto uroczyście nowoczesną salę koncertową. Na koncercie zorganizowanym z tej okazji wystąpił znakomity pianista Piotr Paleczny.
W ciągu 35 lat istnienia szkoły w jej murach pobierało naukę ponad 1000 uczniów. W 2000 roku jej patronem zostaje światowej sławy kompozytor G.P. Telemann. Dwa lata później odbyła się pierwsza edycja Festiwalu Telemanowskiego. W grudniu ubiegłego roku odbyła się jubileuszowa, X edycja tej imprezy.

Ulica Telemanna

(fot. Janczo Todorow)

Kiedy krótką drogę na osiedlu Moniuszki nazwano imieniem i nazwiskiem sławnego niemieckiego kompozytora, muzyk niechcąco znalazł się w gronie polskich twórców muzyki - Chopina, Wieniawskiego, Paderewskiego. Niestety, przy tej, "jego" drodze nie ma domów, ale za to jest duży basen kryty Wodnik, który jest dostępny o każdej porze roku. Kąpiel po spacerze może nas odświeżyć i poprawić nastrój, szczególnie, jeżeli na dworze jest skwar. Można także zwiedzić pobliskie zakłady rozrywkowe - restaurację, salę bilardu. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska