Sierściuch jest fajny!

Magda Weidner, (wow) 68 324 88 70 [email protected]
Monika Wiszniewska, lekarz weterynarii w Zielonej Górze. Na zdjęciu ze swoimi ukochanymi kotkami Kawą i Koną.
Monika Wiszniewska, lekarz weterynarii w Zielonej Górze. Na zdjęciu ze swoimi ukochanymi kotkami Kawą i Koną. fot. Monika Wiszniewska
- Mówię: nie skacz na szafki - on skacze. Złaź - on przewraca głową. Nie drap w drzwi - jakby grochem o ścianę... - pisze MM-kowiczka Krzysia. Znacie to na co dzień, prawda? Ale i tak je kochamy. Dziś Światowy Dnia Kota!

Nie ma co ukrywać, kot to czasem nieposłuszne, niszczycielskie dla kanap i papuci zwierzę. Tornado w domu. No to, czy warto przyjąć pod dach takiego sierściucha? - Pewnie, że warto! - mówi weterynarz Monika Wiszniewska. Prosimy ją o porady.

- Co trzeba wiedzieć zaczynając opiekę nad mruczkiem?
- Dla osób, które kota będą miały pierwszy raz w życiu polecam nie kociaka, a zwierzę dorosłe, o ukształtowanym charakterze. U dorosłego kota, o ustabilizowanej psychice, nie mamy już takiego wpływu na wychowanie, jak u malucha - czyli raczej nie uda nam się źle go wychować. Co prawda ominie nas faza słodkiego kociaczka... No cóż. Pamiętajmy, że maluch nie zawsze jest słodki i kochany. Młode zwierzę ma mnóstwo energii, którą wyładowuje na kanapie, bądź firanach. Kot - jak dziecko - musi mieć zajęcie, dlatego niezbędne są różne zabawki. A przy okazji - dobra rada. Jeśli jesteśmy zapracowani i długo nie ma nas w domu, to najlepiej od razu wziąć dwa koty. Zajmą się sobą i nie będą się nudzić. Dla nas wysiłek i koszt utrzymania praktycznie ten sam, a przyjemności... Dwa razy więcej!

- Jakie sytuacje stresują kota?
- Każde zwierzę ma swój charakter - podkreśla Wiszniewska. Jedno jest ,,wyluzowane" i niczym się nie przejmuje, a drugiemu przeszkadza nawet przestawienie kuwety w inne miejsce. Stres na kota działa podobnie, jak na człowieka. Popycha do działania, ruchu, uczenia się czegoś nowego. Uodparnia. Koci ,,wychuchany" pieszczoch stresuje się wszystkim nieznanym, a wizyta u weterynarza, czy nawet wyjazd właściciela, to czasem trauma, po której pozostają głębokie ślady w psychice. Im więcej gości, im więcej zmian, spacerów, podróży samochodem, tym kot zdrowszy i bardziej odporny na stres. No, ale nie przesadzajmy. Kot to nie robot - to żywa, czująca istota.

- Jak dbać o koty, które wychodzą i są kanapowymi lwami?
- Tak samo. Bywa i tak, że możemy sami na ubraniu, czy z zakupami przynieść pchłę, czy zarazki. Profilaktyka jest standardowa: raz do roku szczepienie, raz na pół roku odrobaczanie, natomiast w sezonie odpchlanie.

- Czy każdy mruczek powinien być wysterylizowany?
- Tak. Bo tu nie chodzi o naszą wygodę. Wysterylizowane zwierzę jest spokojniejsze, mniej pobudzone, nie szarpane skrajnymi emocjami i poczuciem uwięzienia. Nie cierpi z powodu niemożności zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb seksualnych. Rujka to nie tylko znaczenie terenu przez kocury czy głośne miauczenie. To bardzo wyczerpujący stres dla zwierząt, które wówczas mało jedzą i bardzo się męczą.

- Dziękuję.

OPINIE

Szalona Stefa i z charakterem

Sebastian Gawlik, piosenkarz, stypendysta prezydenta Gorzowa:
- Koty kocham od zawsze, choć nigdy nie zdecydowałem się mieć własnego - aż do ubiegłego roku, kiedy to dostałem w prezencie trzytygodniową kotkę. Wabi się Stefa, gdyż to imię idealnie odzwierciedla jej charakter i duszę. Kobiety o takim imieniu są pobudliwe i szalenie aktywne. Lubią wyróżniać się w tłumie, są zaborcze. Sympatyczne, przyjazne, serdeczne - przyciągają do siebie licznych i wiernych przyjaciół. Taka jest moja Stefa. Uwielbia przytulać się i by drapaną. Jest żywym przykładem, że powiedzenie "zagłaskać kotka na śmierć" jest nieprawdziwe. Zawsze czeka na mnie pod drzwiami i chodzi przy nodze jak pies.

Kocham te fałszywe i złośliwe potwory!

Cezary Siciński, wydawca "Gazety Lubuskiej":
- W domu mam trzy kocie rozrabiaki: Szmulę, Maszę i Filipę. Zrzucają moje ulubione kwiaty z parapetów, rozsypują z doniczek ziemię, wspinają się po choince, wypijają wodę z wazonów przewracając je na nowy obrus, niszczą książki, huśtają się na firankach, pazury ostrzą na drzwiach, krzesłach, fotelach, kanapie, z ogrodu przynoszą na pół żywą mysz lub jaszczurkę i rozpoczynają ulubiony taniec w podrzucanie i gonienie nieszczęśnika. Prawdziwa masakra. Ktoś, kto to przeczyta, powie - a nie mówiłem - są złośliwe i fałszywe. NIEPRAWDA! Kocham ich mruczenie, ocieranie się, spanie na moich kolanach przed kominkiem. I już.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

o
ola
No wlasnie ,tak trzeba podchodzic do sprawy. Ludzie ,ktorzy chca sie pozbyc zwierzaka ,tlumacza to alergia ,aby siebie usprawiedliwic, ze my to kochamy naszego pupila ale choroba nie pozwala go trzymac w domu. GLUPOTA I JESZCZE RAZ GLUPOTA.
G
Gość
"Największym darem od kota dla właściciela jest fakt,że użycza mu swojej obecności.To powinno być więcej niż dość".
m
mela
Piekne koty. Super wlascicielka, Tez kocham bardzo koty. Wszystkie mam wysterylizowane i polecam ten zabieg wszystkim.Cois dobrego dla kotkowi ich wlascicieli. Po zabiegu robi sie spoikjojnie i normalnbie. WlASNIE DZISIAJ JADE Z KOLEZANKOM NA STERYLIZACJE.
J
Jan
****
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska
Dodaj ogłoszenie