Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siłacze walczą a Bachus się im przygląda

(kali)
Podnoszenie, rwanie, przenoszenie ciężarów w inne miejsce czy rzucanie młotem nawet od siłaczy wymaga nieziemskiego wysiłku
Podnoszenie, rwanie, przenoszenie ciężarów w inne miejsce czy rzucanie młotem nawet od siłaczy wymaga nieziemskiego wysiłku fot. Paweł Janczaruk
Rwijcie, podnoście, ciśnijcie! Wylewajcie siódme poty! - zagrzewał do boju Bachus 18 śmiałków, którzy stanęli wczoraj do walki w ramach II Mistrzostw Polski Strongmanów. Dziś kolejny mecz strongmanów. Tym razem w różnych konkurenach wystąpią zawodowcy. Początek o 21.00 przed sceną główną.

18 mocnych facetów, ubranych w żółte koszulki z wizerunkiem zielonogórskiego ratusza i żółte spodenki rozgrzewa się przed zawodami. Przygląda się im Bachus ze świtą. Dookoła placu przy głównej scenie tłumy zielonogórzan i winobraniowych gości.
- Widziałam te zawody w telewizji i jakoś mnie wkręciły, choć myślałam, że to nie dla mnie. Dlatego razem z koleżankami przyszłam popatrzeć na żywo, jak będą walczyć ze sobą - przyznaje Karolina Idziekowicz. - Będziemy dopingować naszych, z Sulechowa i Żar. Szkoda, że nikt z Zielonej Góry nie zgłosił się do mistrzostw amatorów.
Choć noc, bo wybija 21.00, od lamp jasno jak w dzień. Prowadzący po kolei przedstawia zawodników. Do Winnego Grodu przyjechała silna reprezentacja szkoły strongmanów z Gdańska. Nie brakuje też Lubuszan. Są siłacze z Obornik, Świebodzic, Łodzi i innych miejscowości.
Oficjalnego otwarcia mistrzostw dokonuje Bachus, który wita się z zawodnikami. Jego śladem podążają Bachantki. Już pierwsza konkurencja zapiera dech w piersiach. Trzeba przenieść jak najdalej ,,żelazne walizki". Jak mówi prowadzący zmagania, ,,Spacerek farmera" polega na przejściu jak najdłuższego odcinka ze 120 kg w jednej i 120 kg w drugiej ręce. Startują po dwóch (wcześniej odbywa się losowanie zawodników). Do ścieżki, po której trzeba przejść siłaczy odprowadzają siostry w bardzo króciutkich, czarnych spódniczkach i białych bluzkach.
- Kopacki - Augustyniak - słychać przez mikrofon. A potem doping publiczności. Nie bardzo ten bieg z ,,walizkami'' wychodzi. Na twarzy widać, że przeniesienie ciężarów wymaga niezwykłej siły. I strategii. Dalej walczą Jukianowicz - Kasperski. Jest już lepiej, ponad 40 metrów. Piotrowi Augustyniakowi udaje się pokonać ponad 44 metry. Ale to jeszcze nie rekord.
Zęby zaciskają nie tylko Krzysztof Kasperski, Jan Wasilewski, Grzegorz Rogalski, Andrzej Janik, Patryk Bartkowiak czy Rafał Gomuła. Bardzo chce jak najlepiej wypaść Marcin Zarychta z Sulechowa i inni Lubuszanie. Walka jest zacięta. Jednak nie udaje się przekroczyć 50 metrów. Rekord to ponad 48 metry…. Ale to jeszcze nie koniec zawodów. Inne konkurencje to axel - 110kg na ilość ( dwóch zawodników równocześnie), yok na odległość 300 kg,
waga płaczu bokiem, zegar, opona 270 kg plus przenoszenie belki… Emocji co nie miara. Nie przeszkadza noc i chłód. Na placu jest naprawdę gorąco. Ale to tylko przedsmak tego, co czeka nas następnego dnia - Mistrzostwa Polski Eliminate Your Opponent . Widzowie będą zawody obserwować z rozstawionych trybuna… Zapowiada się ostra walka między siłaczami z całej Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska