- Pracowało się świetnie, bo byli świetni ludzie, świetna załoga. A z koleżankami z pracy kontakt utrzymuję do dzisiaj. Takich bliskich mam trzy, ale tych, które spotykam na mieście, to jeszcze więcej – mówiła nam Jolanta Ograbek. Spotkaliśmy ją we wtorek 3 wrzśnia na terenie BIG Gorzów, czyli największego parku handlowego w Gorzowie. W samo południe odsłonięto tutaj multimedialną tablicę pamiątkową. Przedstawia ona historię Silwany oraz przedwojennej fabryki juty Maksa Bahra, na terenie której – przy dzisiejszej ul. Śląskiej - powstał polski zakład.
Silwana zaczęła działać w 1949, ale jej rozkwit przypadał na lata 70., gdy otwarta została jej druga siedziba. Znajdowała się ona na wysokości dzisiejszego Manhattanu, nieopodal miejsca, w którym dziś stoi nowy park handlowy. W Gorzowie powstawały tkaniny m.in. na fartuchy, bluzki, płaszcze śpiwory. Zakład działał do 2007, choć prawnie został zlikwidowany siedem lat później. W czasach świetności pracowało w nim ponad 3 tys. osób.
Silwana dobrze się kojarzy
Park handlowy, który powstał w sąsiedztwie posilwanowskich terenów, początkowo miał się nazywać Gorzów Power Center. Gdy jednak przedstawiciele inwestora zaczęli poznawać historię okolicy oraz miasta, zapadła decyzja, by park handlowy przyjął właśnie nazwę Silwany.
- Zrobiliśmy badania opinii publicznej i okazało się, że ludzie powyżej 40. roku życia odbierają Silwanę bardzo pozytywnie. 90 proc. kojarzyło ją po tylu latach – mówił nam Robert Kozubal, reprezentujący firmy Equilis i Acteeum, czyli inwestorów parku handlowego.
Centrum handlowe jeszcze przed otwarciem znalazło właściciela, który zdecydował, by park miał nazwę BIG Gorzów. O znajdującej się przed laty Silwanie przypominać będzie natomiast tablica. Można obejrzeć na niej filmiki przedstawiające historię imperium Bahra w Landsbergu i historię Silwany w Gorzowie. Jest też spinający obie opowieści komiks, który pewnie zainteresuje dzieci spędzające czas na pobliskim placu zabaw.
Ludzie pracowali tu wiele lat
- Tu w pobliżu była kiedyś wykańczalnia tkanin, które tkane były przy Śląskiej. Tutaj były one barwione, drukowane i uszlachetniane. Silwana miała spore znaczenie. To był drugi zakład w mieście po Stilonie – mówił nam Jacek Buczyński, który pracował Silwanie, m.in. w dziale technicznym, w latach 1992-2007.
- Ja przepracowałam tu dokładnie 33 lata. Zaczęłam 3 grudnia i także 3 grudnia przeszłam na emeryturę. Od 1963 do 1973 pracowałam na krosnach, a następnie przeszłam na wykańczalnię i pracowałam w niej do 1996 roku. Bardzo miło jest powspominać tamte czasy – mówiła z kolei Halina Skiba, kolejny z byłych pracowników.
- W Silwanie pracowało się bardzo dobrze. Podobał mi się zawód tkaczki – wspominała z kolei Bożena Rudzińska. - Zaczęłam od szkoły przyzakładowej w 1965. I zostałam do 1999. Pracowałam także w archiwum, a później jeszcze w dziale eksportu – dodawała.
Multimedialna tablica Silwany znajduje się tuż przy przystanku autobusowym linii 124, która wjeżdża na teren parku. Jest kilkadziesiąt kroków od Decathlonu.
- Na pewno zabierzemy tu bliskich, żeby im ją pokazać – mówili nam byli pracownicy Silwany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?