Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siostry chcą tyle samo, co lekarze

(mag)
Pielęgniarka, Monika Pukacz od 11 lat pracuje na oddziale chirurgii ogólnej i onkologicznej: - Skończyłam liceum medyczne, jestem w trakcie robienia specjalizacji chirurgicznej. Na rękę mam 1.400 zł. Do tego dochodzi 300-350 zł za wszystkie dyżury nocne w miesiącu. Nasz oddział jest największy w szpitalu, ma ponad 70 łóżek. W czasie popołudniowych i nocnych dyżurów najczęściej chorymi opiekują się tylko cztery siostry. To znaczy, że każda z nas ma do obsłużenia ponad 15 pacjentów.
Pielęgniarka, Monika Pukacz od 11 lat pracuje na oddziale chirurgii ogólnej i onkologicznej: - Skończyłam liceum medyczne, jestem w trakcie robienia specjalizacji chirurgicznej. Na rękę mam 1.400 zł. Do tego dochodzi 300-350 zł za wszystkie dyżury nocne w miesiącu. Nasz oddział jest największy w szpitalu, ma ponad 70 łóżek. W czasie popołudniowych i nocnych dyżurów najczęściej chorymi opiekują się tylko cztery siostry. To znaczy, że każda z nas ma do obsłużenia ponad 15 pacjentów. fot. Paweł Janczaruk
Zielonogórskie pielęgniarki i położne przygotowują się do strajku.

- Jeśli do piątku dyrektor nie rozpocznie z nami negocjacji, w poniedziałek w godz. 9.00-11.00 nie będziemy wykonywać swoich obowiązków - mówi Bogusława Kornowicz, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych zielonogórskiego szpitala.
Taką decyzję podjął na wtorkowym spotkaniu zarząd związku. Swoje żądania zarząd przedstawił dyrektorowi lecznicy.
- W środę zapoznamy z naszymi ustaleniami wszystkie pielęgniarki zrzeszone w związku - dodaje Kornowicz.

Czego domagają się siostry? - Chcemy takich samych podwyżek, jakie dostali lekarze. Dyrektor złamał regulamin wynagradzania obowiązujący w szpitalu, prowadząc rozmowy tylko z jednym sektorem. Jeśli nie zgodzi się na nasze żądania, wejdziemy z nim w spór. Do 18 stycznia czekamy na podjęcie negocjacji. Jeśli dyrektor do tego czasu zaproponuje nam zadowalające podwyżki, nie podejmiemy protestu. W przeciwnym razie w poniedziałek wszystkie pielęgniarki i położne, które należą do związku, przez dwie godziny będą prowadzić strajk ostrzegawczy - wyjaśnia Kornowicz i dodaje: - Nie mamy pretensji, że lekarze chcą dużo zarabiać. Uważamy tylko, że należy nam się wynagrodzenia proporcjonalne do ich płac.

Co na to dyrekcja lecznicy? - Dziś dyrektor spotka się z zarządem szpitala. Będą się zastanawiać, czy lecznicę stać na spełnienie żądań finansowych związkowców - mówi Weronika Rozenberger, naczelna pielęgniarka i zapewnia, że pacjenci mogą być spokojni, bo nawet jeśli dojdzie do strajku ostrzegawczego, to chorymi opiekować się będą lekarze i pielęgniarki funkcyjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska