Skąd Gorzów bierze 10 mln zł na pomoc dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli i ucierpią z powodu kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa?

„Gorzowska Dycha”. Tak nazywa się pakiet pomocowy, jaki gorzowscy urzędnicy przygotowali dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli i ucierpią z powodu kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa.

- Te 10 mln zł podzielone jest na dwie sekcje. 8 mln zł przeznaczone jest na różnego rodzaju umorzenia danin, takich jak czynsze dla najemców lokali, dzierżawy czy użytkowania wieczystego, ale również umorzenia podatków lokalnych. To jest duża pomoc. To kwota, której nasi mieszkańcy, nasi przedsiębiorcy nie wydadzą i o te 8 mln zł budżet miasta będzie uboższy – mówi Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa. W pakiecie „Gorzowska Dycha” przygotował też 2 mln zł na fundusz wsparcia przedsiębiorców. – Założenie jest takie, że chcemy, by te 2 mln zł były przeznaczone na inne formy pomocy. Może to być forma wsparcia finansowego, forma poręczenia kredytowego lub uregulowanie opłat za przedsiębiorcę. Może ktoś będzie miał problem z płatnościami za prąd czy za śmieci – mówi prezydent Gorzowa. Każdy wniosek o pomoc będzie rozpatrywany przez urzędników. To po to, by nie dopuścić do nadużyć. - Są tacy, którzy w kryzysie radzą sobie dobrze, ale są branże, które od czasu wprowadzania obostrzeń w ogóle nie pracują – mówi Wójcicki.

Skoro miasto będzie miało pieniądze na pomoc, to skąd je weźmie? Magistrat będzie oszczędzał na inwestycjach.

- Poprosiłem radnych, żeby w ciągu dwóch tygodni zastanowili się, z których inwestycji możemy zrezygnować. Na pewno w pierwszej kolejności zrezygnujemy z wydatków zbędnych. Do końca czerwca rezygnujemy z wszelkich imprez – mówi prezydent Gorzowa. To oznacza, że nie odbędzie się np., planowany na długi weekend majowy plenerowy koncert orkiestry Filharmonii Gorzowskiej (muzycy mieli mieć scenę… na Warcie), nie będzie też Nocnego Szlaku Kulturalnego (kultowa impreza miała być z w nocy z 6 na 7 czerwca). Przede wszystkim nie odbędą się jednak Dni Gorzowa. Święto miasta było planowane na 20-21 czerwca.

- Nawet, jeśli będziemy mogli się spotykać, jeśli już okres ochronny minie, to nikt nie będzie miał do tego głowy. W tej chwili najważniejsze jest, żeby ratować gospodarkę, żeby wróciły miejsca pracy i ludzie mieli z czego żyć. W jakim zakresie będziemy robić imprezy w drugim półroczu, trudno powiedzieć. Trzeba będzie odbudować naszą wspólnotę. Dzisiaj jesteśmy pozamykani, każdy jest osobno, kruszą się pewne więzy – mówi prezydent Wójcicki.

Nie jest wykluczone, że miasto będzie musiało oszczędzić też na wydatkach na sport (najwięcej – 2,5 mln zł - zaplanowano dla Stali Gorzów). Do końca marca miasto przeleje pierwsze transze. Jak jednak będzie później, nie wiadomo. Zwłaszcza, że dziś jeszcze trudno powiedzieć, ile potrwa sam kryzys.

- Dziś ratujemy ludzkie życie. Jeśli uda się nam przez tę sytuację przejść obronną ręką, to kolejnym krokiem będzie ratowanie sytuacji gospodarczej. Bez wsparcia przedsiębiorców nie będzie sponsorów żużla, nie będzie miejsc pracy, a kibiców nie będzie stać na bilety – mówi prezydent Gorzowa.

Czytaj również:
Dni Gorzowa zostają odwołane z powodu koronawirusa! Będą też cięcia w inwestycjach. Miasto już szykuje się na pomoc firmom

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Lubuskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.