Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandaliczne zachowanie orzecznika. Dziewczyna bez nerki została potraktowana, jakby miała zwykłą grypę

(arim)
Lekarka zdziwiła się, kiedy jej powiedziałam, że ma już tylko jedną nerkę. A potem stwierdziła, że z jedną też można żyć - relacjonuje Małgorzata Piątek, mama Natalii
Lekarka zdziwiła się, kiedy jej powiedziałam, że ma już tylko jedną nerkę. A potem stwierdziła, że z jedną też można żyć - relacjonuje Małgorzata Piątek, mama Natalii Fot. Kazimierz Ligocki
Natalia w wieku czterech lat miała usuniętą nerkę. Z drugą też ma problemy. - A lekarz orzecznik badał ją stetoskopem, jakby przyszła z grypą. Nawet nie zauważył blizny na pół brzucha - oburza się Małgorzata Piątek, mama 16-latki.

"Córka ma wyciętą nerkę z powodu guza. Druga nerka jest chora. Specjaliści ze Szczecina planują biopsję jednej nerki. Dziecku zostaną tylko dializy. A pani orzecznik z Powiatowego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności mówi, że ona tu nic nie widzi i osłuchuje, dziecko, jakby miało grypę" - napisała do nas M. Piątek z Lipek Wielkich w gm. Santok.

Kobieta napisała odwołanie od decyzji orzecznika. Chce też złożyć skargę na lekarkę. Co na to przewodnicząca powiatowego zespołu do spraw orzekania o niepełnosprawności w Gorzowie? Dlaczego lekarze nie chcą komentować tej sprawy? I jak całą sprawę komentuje stowarzyszenie, które zajmuje się prawami pacjenta?

O tym przeczytasz we wtorkowym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska