Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatował swoją konkubinę na śmierć. O tej sprawie mówiło całe Drezdenko. Wreszcie stanie przed sądem

Anna Rimke
Anna Rimke
Do sądu w Gorzowie już  został wysłany akt oskarżenia Pawła S., który skatował swoją konkubinę
Do sądu w Gorzowie już został wysłany akt oskarżenia Pawła S., który skatował swoją konkubinę archiwum Gazety Lubuskiej
Paweł J. był wyjątkowo brutalny. Sekcja zwłok kobiety wykazała wiele obrażeń zarówno głowy, klatki piersiowej jak i brzucha. Zmarła Elżbieta miała pękniętą wątrobę, stłuczenie płuc. – Niemal wszystkie żebra miała pęknięte, niektóre kilkakrotnie – mówi Sebastian Tatul, prokurator rejonowy ze Strzelec Krajeńskich.

Akt oskarżenia w sprawie o zabójstwo sprzed prawie roku właśnie trafił do sądu okręgowego w Gorzowie. Prokurator chce dla oskarżonego najwyższej kary, czyli kary dożywocia.

Przypomnijmy, 5 sierpnia ubiegłego roku w jednym z mieszkań w Drezdenku znaleziono ciało 41-letniej kobiety. W sprawie od razu zatrzymano jej konkubenta Pawła S. –Zaraz po tym, jak skatował konkubinę, wyszedł z domu i powiedział znajomemu, że za mocno ją uderzył i zabił – opowiada prokurator Tatul.

Zaraz po tym, jak skatował konkubinę, wyszedł z domu i powiedział znajomemu, że za mocno ją uderzył i zabił

Uderzył ją w twarz

Paweł S. i jego dziewięć lat starsza konkubina Elżbieta mieszkali w centrum miasta przy ul. Kościuszki. Pani Elżbieta pochodzi z Gorzowa, ale przeprowadziła się kilka lat temu właśnie do Drezdenka, do swojego partnera. Oboje nadużywali alkoholu. Często widywano parę razem pijanych i o to różnych porach dnia.

- W pewnym momencie mężczyzna uderzył kobietę w twarz, aż ta osunęła się na ziemię. Wtedy Paweł S. zaczął ją kopać po całym ciele – relacjonuje zeznania oskarżonego Sebastian Tatul.

Z zeznań znajomych i rodziny wynika, że mężczyzna już wcześniej miał bić 41-latkę. Jednak ta nie chciała tego zgłosić na policję. Nigdy też nie robiła obdukcji lekarskiej.
Tego dnia również pili. W sumie mieli wypić trzy butelki wina. Kiedy wracali do domu kobieta nawet spadła ze schodów. Ale, jak mówią świadkowie, nic się jej nie stało. Kiedy wróciła wreszcie do mieszkania słychać było, że się kłócili.
- W pewnym momencie mężczyzna uderzył kobietę w twarz, aż ta osunęła się na ziemię. Wtedy Paweł S. zaczął ja kopać po całym ciele – relacjonuje zeznania oskarżonego S. Tatul.

Próbował reanimować

Kopał kobietę tak dotkliwie, że w raporcie z sekcji zwłok wymieniono bardzo liczne obrażenia. M.in. mózgowo – czaszkowe, klatki piersiowej ze stłuczeniami płuc, oraz obrażeniami brzucha z uszkodzeniem narządów wewnętrznych. Miał m.in. pękniętą wątrobę, krwotok wewnętrzny, stłuczenia jelit i liczne złamania żeber. Niektóre żebra były złamana nawet w kilku miejscach.
Kiedy kobieta zakrwawiona leżała na podłodze mężczyzna wyszedł z domu i spotkał bezdomnego mężczyznę, któremu miał powiedzieć, że zabił swoją dziewczynę. Paweł S. kupił alkohol i wrócił do domu. Kobieta już nie dawała żadnych oznak życia. Ponoć próbował jeszcze ją reanimować, ale kiedy to nie przyniosło skutku, to zwyczajnie wyszedł z mieszkania. Nie zawiadomił żadnych służb.

Ma na swoim koncie 14 wyroków

Kiedy zatrzymała go policja zeznał, że uderzył Elżbietę a gdy upadła, kilka razy ją kopnął. Ale nie pamięta ile razy. – Później się z tych zeznań wycofał. Twierdzi, że nie pamięta czy pobił kobietę. A że jedynie pamięta, że spadła ze schodów – mówi S. Tatul.
Paweł S. na sprawę sądową czeka w areszcie. Miał tez przeprowadzane badania psychiatryczne. – Biegli orzekli, że mimo tego iż był pod wpływem alkoholu był poczytalny w chwili czynu – zaznacza prokurator.

POLECAMY Z REGIONU

Paweł S. nie miał dobrej opinii wśród mieszkańców. Nawet jego matka zeznała, że gdy z nią mieszkał bywał agresywny, nie łożył na utrzymanie i nadużywał alkoholu.
33 –latek nigdzie nie pracował. Za to był wielokrotnie karany przez sądy polskie i niemieckie. Głównie za kradzieże z włamaniem, niszczenia mienia, oszustwa i jazdę po pijanemu. W sumie na swoim koncie ma 14 wyroków. Pierwszy dostał w 2005 r., a więc gdy miał 18 lat.

Za zakatowanie konkubiny grozi mu kara pozbawienia wolności od lat 8, albo nawet dożywocie. – Będziemy wnioskować o najwyższą karę, czyli o dożywocie – mówi prokurator Tatul.

Zobacz wideo: Gorzów. Policjant po służbie po raz kolejny zatrzymuje pijanego za kółkiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska