Sprawą zajęła się policja. Sprzęt obejrzeli biegli z zakresy techniki wideo.
Dziś już wiadomo, że właściciel sklepu usłyszał zarzuty od prokuratora. - Zarzucono mu bezprawne podglądanie kobiet - informuje rzeczniczka nowosolskiej policji mł. asp. Teresa Janusz.
Udało nam się dziś ustalić, że właściciel sklepu spożywczego podglądał pracownice od 2004 r. Poszkodowanych jest dziewięć kobiet.
Przypomnijmy. O sprawie pisaliśmy w lipcu br. - Szef często latał do toalety, postanowiłyśmy sprawdzić co się dzieje - opowiadała nam wtedy Beata, jedna z poszkodowanych ekspedientek.
Podejrzliwe dziewczyny poprosiły o sprawdzenie toalety przez męża jednej z nich. Znalazł on w kontakcie kamerę. Zrobił zdjęcia znaleziska, sprawa trafiła na policję. Kiedy szef zorientował się że odkryto urządzenie usunął je. Jak wynikało z relacji pracownic, przez kilka dni unikał ich i nie odbierał telefonów. Policjanci zabezpieczyli zdjęcia, część urządzenia i komputer z zaplecza.
Rozmawialiśmy wtedy z szefem sklepu spożywczego. Zaprosił nas na zaplecze. Zapewnił, że zgłosił sprawę w prokuraturze z prośbą o jej wyjaśnienie. - Kamerę miałem, ale na zapleczu, takie jest moje prawo - twierdził sklepikarz, nie godząc się na podanie swoich personaliów.
Zapytaliśmy sklepikarza o urządzenie, które znajdowało się więc w kontakcie? - Nie powiem co to było - odpowiedział. - Dlaczego pan nie powie, co to było - ciągnęliśmy dalej. - W obawie przed matactwem - tłumaczy sklepikarz. Zapewnił wtedy, że czuje się pomówiony przez kobiety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?