Yeti z zewnątrz będzie podobny do pozostałych skód. Przód z żebrowaną atrapą chłodnicy oraz wysoko umieszczone reflektory to główne elementy świadczące o przynależności do rodziny Skody.
Doskonałe silniki common rail
Yeti powstał na płycie podłogowej skody octavii. Z tyłu ma zawieszenie wielowahaczowe, które zapewnia dobra przyczepność i stabilność nawet w trudnych warunkach drogowych. Z zewnątrz yeti sprawia wrażenie typowego auta terenowego.
Nadwozie jest wysokie, z pionowo opadającym tyłem. Dynamikę podkreśla też prosta linia dachu. Patrząc na auto z przodu, zauważymy też duży prześwit, który pozwala na jazdę w trudnych warunkach drogowych. Natomiast we wnętrzu uwagę zwracają wysokiej jakości materiały, typowa dla skody deska rozdzielcza, z dwoma dużymi wskaźnikami prędkości i obrotów oraz masywna, trzyramienna kierownica. Fotele są wygodne i duże.
W Polsce yeti będzie oferowany z dwoma silnikami benzynowymi oraz trzema wysokoprężnymi, dostępnymi w zależności od wyposażenia auta w napęd na jedną lub dwie osie. Najmniejszy silnik benzynowy (przy napędzie na przednie koła) ma pojemności 1,2 litra TSI i 105 KM. To zasługa turbosprężarki. To najnowocześniejszy silnik w palecie Volkswagena.
Jego cechą jest niskie zużycie paliwa i wysoki moment obrotowy. Druga jednostka benzynowa to znany już z volkswagenów 1.8 TSI o mocy 160 KM (przy napędzie 4x4). Natomiast diesle będą miały wtrysk common rail. Wszystkie o pojemności 2 litry ale mocy i napędzie odpowiednio: 110 KM (napęd na przednie koła lub 4x4), 140 KM (4x4) oraz 170 KM (4x4).
4x4 na bezdroża
Podobnie jak w nowej skodzie super także w yeti zastosowano system Haldex czwartej generacji. Stały napęd na obie osie błyskawicznie reaguje na zmieniające się warunki drogowe, a moment obrotowy jest rozdzielany na poszczególne koła, w zależności od przyczepności nawierzchni.
Dodajmy, że Haldex w połączeniu z ABS i ESP wpływa na znaczne podniesienie poziomu bezpieczeństwa.
Wymiary zewnętrzne yeti to 422 cm długości, 168 cm wysokości i 179 cm szerokości, przy rozstawie osi 258 cm.
Yeti jest też dobrze dostosowana do transportu załadunku. Pojemność przedziału bagażowego można powiększyć po wyjęciu tylnych foteli. Wtedy możemy przewozić ładunki o pojemności do 1.760 litrów. Dodatkowe zabezpieczenie bagaży możliwe jest dzięki zastosowaniu systemu siatek oraz ruchomych haczyków montowanych po obu stronach bagażnika.
Yeti trafi do salonów pewnie we wrześniu. A cena? Wydaje się, że auto powinno kosztować około 60 tys. zł. Jeśli tak faktycznie będzie, yeti może stać się przebojem polskiego rynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?