Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skończyli wygwizdani

KRZYSZTOF ZAWICKI
Najsłabszą formacją w Chrobrym była obrona. Grzegorz Piotrowski (z lewej w walce z Grzegorzem Balickim), jak i koledzy z drużyny, nie potrafili zatrzymać przeciwników.
Najsłabszą formacją w Chrobrym była obrona. Grzegorz Piotrowski (z lewej w walce z Grzegorzem Balickim), jak i koledzy z drużyny, nie potrafili zatrzymać przeciwników. fot. Remigiusz Kloc
Zawodnicy Chrobrego znów zawiedli swych fanów. Tym razem przegrali z przedostatnią drużyną w tabeli.

Kwadrans przed końcem nasi kompletnie zaniedbali walkę w obronie.
To był dla gospodarzy bardzo ważny mecz, bo tylko zwycięstwo gwarantowało zajęcie piątej lokaty i zagranie w play offach z teoretycznie słabszą Olimpią Piekary Śl. Porażka nie pozostawiła cienia wątpliwości. W walce o półfinał Chrobry zmierzy się z Vive Kielce.
A początek był obiecujący. Już w 40 s bramkę zdobył Grzegorz Piotrowski, a minutę później wynik podwyższył Wojciech Łuczyk. Ambitni puławianie nie zamierzali składać broni i ruszyli do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw w ciągu dwóch minut do remisu doprowadzili Marcin Kurowski i Robert Nowakowski. Następnie, po dwóch trafieniach Grzegorza Balickiego i jednym Aleha Siamonau'a, w 7 min objęli prowadzenie 5:2. Głogowianie nie potrafili sforsować obrony gości, a w rozegraniu gubili piłkę. Trzecią bramkę zdobyli dopiero w 9 min. Rzut Łuczyka obronił bramkarz, ale dobitka Jacka Wolskiego była już skuteczna. Po kontrze Nowakowskiego przyjezdni wygrywali już 8:3. W tym momencie Jarosław Cieślikowski poprosił o czas. Po wznowieniu Marhuna zastąpił Sebastian Różański. W chwilę później, do siatki trafił Adrian Marciniak, ale goście nie pozostawali dłużni. W 17 min, po rzutach Kurowskiego i Nowakowskiego, prowadzili już 10:4.
Gospodarze zabrali się za odrabianie strat, co im się po części udało. W 30 min Maciej Kubisztal rzucił na 14:15, ale w ostatniej sekundzie Nowakowski ponownie powiększył przewagę swojej drużyny.
Wyrównany był pierwszy kwadrans drugiej odsłony, a oba zespoły zdobywały bramki na przemian. W 44 min Paweł Piwko rzucił na remis 24:24. O ostatnim kwadransie głogowianie z pewnością chcieliby zapomnieć. Fatalnie zagrała przede wszystkim obrona. Goście bez żadnych przeszkód trafiali do siatki. Ich przewaga rosła bardzo szybko. W 48 min było 27:24, w 54 min 32:27, a w 57 min nawet 34:27. To był nokaut.
W końcówce przyjezdni kontrolowali przebieg meczu. Gospodarze chcieli zatrzeć złe wrażenie i dążyli do zmniejszenia przewagi. Dwie bramki Marhuna oraz jednej Piwki i Marciniaka, pozwoliły jedynie na zniwelowanie strat do czterech bramek. Ostatni zryw na niewiele się zdał i gracze z Głogowa, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, zostali wygwizdani.

AMD CHROBRY GŁOGÓW - AZOTY PUŁAWY 31:35 (14:16)

CHROBRY: Kotliński, Pitoń - Piwko 8, Marciniak 7, Różański 4, Kuta, Wolski, Marhun, Łuczyk, Wita po 2, Kubisztal, Piotrowski po 1, Świtała.
AZOTY: Koshowy, Zianko - Siamonau 10, Nowakowski 7, Kurowski 6, Balicki 5, Sieczka 4, Tylutki, Noch, Mazur po 1, Sieczkowski, Płaczkowski, Smykała, Misiewicz.
Kary: 12 min - 8 min. Sędziowali: Mirosław Baum (Warszawa), Marek Góralczyk (Katowice). Widzów 800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska