- Jesienią dużo się mówiło, że w nowym sezonie możesz zostać wypożyczony na rok do PSŻ Poznań. Podjąłeś już decyzję w tej sprawie?
- Tak. Umowa została sfinalizowana w grudniu. Dziś mam pewność, że 2010 rok spędzę sportowo w pierwszoligowym klubie z Poznania.
- Kto bardziej zabiegał o to wypożyczenie: ty, czy ,,Skorpiony''?
- Raczej PSŻ. Pierwszą propozycję otrzymałem pod koniec minionych rozgrywek. Porozmawiałem z trenerem Zbigniewem Jąderem i uznałem ją za odpowiednią. Już wcześniej myślałem o tym, by przenieść się na rok do pierwszej ligi.
- Kibice mają przez to rozumieć, że nie definitywnie żegnasz się z ekstraligą?!
- Zdecydowanie nie! Najbliższy sezon będzie dla mnie ostatnim w roli juniora, więc muszę zrobić wszystko, by jak najlepiej się rozwinąć. Chodzi mi w szczególności o dużą liczbę ligowych startów. Bo żużlowca kształtuje liga, a nie zawody młodzieżowe.
- Twoi młodsi koledzy - Paweł Zmarzlik i Łukasz Cyran - zostają w Gorzowie. Bałeś się rywalizować z nimi oraz Szwedem Simonem Gustafssonem o miejsce w składzie?
- Nie miałem takich obaw, ale zwyciężyła chłodna kalkulacja. Doszedłem do wniosku, że roczne starty w Poznaniu lepiej przysłużą się mojemu sportowemu rozwojowi. W juniorskich mistrzostwach Polski nadal będę reprezentował barwy gorzowskiego klubu. Tego życzył sobie trener Czesław Czernicki. A co do Gustafssona: wierzę, że Paweł i Łukasz szybko udowodnią mu swoją sportową wyższość i to oni będę podstawowymi młodzieżowcami Caelum Stali.
- Jakie argumenty mieli działacze PSŻ, że skłonili cię do przyjęcia ich propozycji?
- Ważne były trzy okoliczności: nieduża odległość z Gorzowa do Poznania, bardzo odpowiadający mi tor na Golęcinie oraz regulamin pierwszoligowych meczów, dający juniorowi możliwość wystąpienia nawet pięciu biegach. Dużo słyszałem też o dobrej organizacji tego klubu i jego ambicjach znalezienia się w przyszłym sezonie w czołowej czwórce pierwszej ligi. Moim młodzieżowym partnerem będzie w PSŻ Damian Celmer.
- Przejdziesz do PSŻ razem ze swoimi gorzowskimi motocyklami?
- Tylko z jednym prywatnym GM-em. W Poznaniu podpisałem zawodowy kontrakt, więc od stycznia sam będę musiał zadbać o zakup drugiego motocykla, rezerwowego silnika i części zamiennych.
- Co zdecydowało o tym, że w minionym sezonie trener Stanisław Chomski wystawił cię tylko do sześciu ekstraligowych meczów?
- Sam się nad tym zastanawiam. Po udanej drugiej części sezonu 2008 miałem nadzieję, że w następnym roku zrobię kilka kroków do przodu. Zacząłem nieźle, ale potem dopadły mnie różne problemy: sprzętowe, mentalne oraz czysto sportowe, związane z techniką i taktyką jazdy. Wyciągnąłem odpowiednie wnioski i mam nadzieję, że już nie powtórzę tych błędów.
- W ekstraligowych drużynach - poza juniorami Caelum Stali - nie jeździ dziś ani jeden wychowanek gorzowskiego klubu. Potrafisz powiedzieć, dlaczego?
- To ciekawe pytanie. Jako juniorzy zdobywamy medale mistrzostw Polski, ale potem gdzieś giniemy. Nie znam odpowiedzi na pytanie, jakie są przyczyny takiej sytuacji. Myślę, że trzeba głębiej przeanalizować nasz system szkolenia.
- Dasz radę pogodzić sportową karierę ze studiami w gorzowskiej PWSZ?
- To dla mnie jednakowo ważne obowiązki. Po skończeniu PWSZ zamierzam jeszcze podjąć studia magisterskie, ale nie chcę rezygnować z żużla. Przełomowy ma być dla mnie najbliższy sezon. To on w dużej mierze zadecyduje, czy znajdę swoje miejsce w seniorskim speedway'u.
- Czy na sezon 2010 wyznaczyłeś sobie jakieś indywidualne cele?
- Kiedyś tak robiłem, ale teraz patrzę na żużel inaczej. Oczywiście chodzą mi po głowie myśli o startach w finałach juniorskich mistrzostw Polski czy świata, lecz nie zamierzam się skupiać na żadnych konkretnych zawodach. Celem jest dla mnie każdy wyścig, w którym wystartuję. Jeśli zawsze dam z siebie maksa, na pewno zaprocentuje to dobrym wynikiem.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?