Skutki podziałów

EUGENIUSZ KURZAWA
Zespół folwarczny w Łęgowie Sulechowskim to coś wyjątkowego jeśli idzie o walory historyczne. I coś strasznie zaniedbanego. Ale pojawiła się dlań szansa...

- Zabytkiem i jego najbliższym, wydzielonym geodezyjnie otoczeniem, zainteresowała się firma Bartimex z Łodzi i dzięki Bogu kupiła niszczejący zabytek - informuje Stefan Krutelewicz, sołtys Łęgowa, zarazem mieszkaniec wielkiego i jedynego w swoim rodzaju folwarcznego zespołu przypałacowego. Nowy właściciel mianował go plenipotentem, polecił przygotować park otaczający obiekt do mających ruszyć prac renowacyjnych.

Skutki podziałów

- Wziąłem się za wycinkę drzew i krzewów wokół, bo niektóre porosły na wysokość człowieka - pokazuje S. Krutelewicz. Opowiada krótko o historii zespołu folwarcznego. Są tu dwa pałace, a zwłaszcza niepowtarzalna, piękna kiedyś zabudowa gospodarcza. Składają się na nią kamienne lub murowane stodoły, obory, stajnie, owczarnie z kamiennymi symbolami nad drzwiami, a w tym jedyny w swoim rodzaju murowany gołębnik.
Folwark został po wojnie w dość dziwny sposób podzielony między indywidualnych mieszkańców dawnych polskich kresów. Dziś widać jak "dbali" o to nowi posiadacze. Jedne fragmenty tych samych budynków stoją, drugie - należące do innych właścicieli - zdążyły się zawalić. - Szkoda, że tego kiedyś nie wziął w całości jeden PGR - autentycznie i nie bez racji żałuje sołtys. Na skutek powojennych podziałów pałac znalazł się tylko na 60-arowej działce z resztką parku.

Cisza po pożarze

- Do 1975 r. w obiekcie była szkoła, którą potem zlikwidowano - opowiada współczesne dzieje pałacu S. Krutelewicz. - Potem w latach 80. mieścił się tutaj zastępczo młodzieżowy ośrodek wychowawczy z Babimostu, a po nim ośrodek szkolnowychowawczy należący, jak i pobliska oficyna, do kuratorium. No i gdy wzięto się za modernizację tego ośrodka, w trakcie prac wybuchł pożar. I dalej już nic tu nie było.
Co zamierza nowy właściciel? Dość długo trwało "namierzanie" w Łodzi szefa firmy, Marka Pakulskiego. W końcu za pośrednictwem sekretarki przekazał numer telefonu syna. - Chcemy to wszystko uporządkować i zobaczyć co się wówczas wyłoni - mówi Adam Pakulski. - Nie mogę dziś zadeklarować co będzie w tym pałacu. Za wcześnie! Kupiliśmy go bez konkretnych zamiarów. Przyszłość obiektu powinna się jednak wyklarować do końca roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska
Dodaj ogłoszenie