Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skwierzyna: Remonty ulic to za mało

Beata Igielska 0 510 02 69 78 [email protected]
Ma 48 lat. Żonaty, ma dwie córki i wnuka. Skończył historię na Uniwersytecie A. Mickiewicza w Poznaniu oraz podyplomowo m.in. organizację i zarządzanie na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i na Uniwersytecie Szczecińskim.
Ma 48 lat. Żonaty, ma dwie córki i wnuka. Skończył historię na Uniwersytecie A. Mickiewicza w Poznaniu oraz podyplomowo m.in. organizację i zarządzanie na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i na Uniwersytecie Szczecińskim. fot. Beata Igielska
- Dużo obietnic, kilka nowych chodników i szpital pod znakiem zapytania - tak wielu mieszkańców komentuje półmetek kadencji burmistrza.

Burmistrz Arkadiusz Piotrowski rządzi gminą czwartą kadencję. Podkreśla, że nie lubi określenia "wyborcze obietnice". Woli mówić o swoim programie wyborczym, ale wielu mieszkańców dobrze pamięta, o czym pisał dwa lata temu w ulotkach.

- Są nowe drogi i chodniki, kanalizacja, lampy. Ratusz został wyremontowany - wylicza pan Leszek, który w każdych wyborach głosował na A. Piotrowskiego.

Prywatyzacja budzi emocje

Znacznie bardziej krytycznie o burmistrzu wypowiadają się jego przeciwnicy. Na sesjach radny Stanisław Rucki nie zostawia na władzy suchej nitki. - Niewiele się w gminie zmieniło. Ponosimy coraz większe koszty zadłużenia, co ma odbicie w realizacji wielu inwestycji. Za duże koszty ponosimy na utrzymanie administracji samorządowej, audyty, analizy i opinię. W gminie trzeba zrobić generalne porządki, a może w tym pomóc kontrola kompleksowa NIK, tylko że radni takiej kontroli nie chcą - twierdzi S. Rucki.

Krytykuje on też pomysł sprzedania 90 proc. gminnych udziałów w szpitalu prywatnej firmie i nie jest w tym odosobniony. - Skoro wynajęta firma tak dobrze zarządza lecznicą, że przynosi ona zyski, to po co ją sprzedawać? - pyta mieszkanka Irena Dubowik.

Krytycznie o prywatyzacji szpitala wypowiada się wielu starszych mieszkańców. Nie uspokajają ich zapewnienia władz i potencjalnego właściciela, że za leczenie nie trzeba będzie płacić i że placówka będzie się rozwijać. Są jednak i zwolennicy sprzedaży. - Do kasy gminy trafi spora suma i będzie można ją wydać na jakieś inwestycje. Miasto na tym zyska - przekonuje pan Janusz z ul. Chrobrego.

Jedni ganią, inni chwalą

Różnie o współpracy z władzami mówią przedsiębiorcy. Kazimierz Witek, właściciel dużej firmy budowanej i hotelu, ocenia ją jako rzucanie kłód pod nogi. Podobnie o rządach burmistrza mówi biznesmen Dariusz Maciński. Niedawno postawił on duży zakład produkcyjny na terenie sąsiedniej gminy Przytoczna, bo tamtejsze władze zaproponowały korzystne warunki. Narzekań nie brakuje wśród drobnych przedsiębiorców. - Burmistrz interesuje się nami tylko przed wyborami - mówi właścicielka sklepiku spożywczego.

Otwarcie jednak chwali współpracę z władzami Włodzimierz Idzior, właściciel zakładu stolarskiego i starszy cechu rzemieślniczego. - Jest porozumienie i zrozumienie. Gmina zawsze wspiera nasze inicjatywy - twierdzi W. Idzior.
Głosy są podzielone także w kwestii gminnych inwestycji. Jedni chwalą remonty chodników i ulic, inni twierdzą, że to widowiskowa, ale mało konkretna robota.
Mieszkańcy zgodnie twierdzą, że brakuje im w mieście imprez estradowych i nie mogą doczekać się odnowienia sali kinowo - widowiskowej w domu kultury.

Rozmowa z Arkadiuszem Piotrowskim, burmistrzem Skwierzyny

- Jak wygląda sytuacja finansowa gminy?
- Jest pod kontrolą. Organizowany jest przetarg na zaciągnięcie kredytu w wysokości 6,5 mln zł, ale z analizy dochodów własnych wynika, że nie będzie on w całości wykorzystany. Nie wpłynie on też negatywnie na zaplanowane inwestycje. Ich tempo zależy również oczywiście od dotacji z Unii Europejskiej. Nie jesteśmy bogatą gminą, ale z roku na rok coraz lepiej zarządzaną.
- Co powie pan mieszkańcom, których niepokoi prywatyzacja szpitala?
- Proces sprzedaży 90 proc. gminnych udziałów zaczął się w kwietniu tego roku i mam nadzieję, że zakończy się w listopadzie. Cały czas trwają negocjacje z oferentem, czyli grupą kapitałową Nowy Szpital. Ostatnio zmienił się kształt oferty. Przede wszystkim udziały mają być sprzedane za milion zł Z tego. 700 tys. zł ma być zapłacone jeszcze przed podpisaniem aktu notarialnego. Kolejne dwie raty po 150 tys. zł mają być zapłacone w ciągu dwóch lat. Jest wprowadzony też program odszkodowawczy. Polega on na tym, że jeśli nowy właściciel nie zrealizuje w terminie remontu bloku operacyjnego, będzie musiał zapłacić gminie 2,5 mln zł. W umowie spółki pojawić ma się też ważne dla mieszkańców ograniczenie, w myśl którego udziałowiec bez zgody gminy nie będzie mógł zmienić usług medycznych.
- Podobno są także oferty kupna od innych firm. Czemu nie są brane pod uwagę?
- Bo wpłynęły w formie pism już po terminie zgłaszania ofert i poza procesem prywatyzacji. Jako gmina jesteśmy związani tylko z oferentem, który jako jedyny złożył ofertę w terminie.
- Na jakim etapie jest wyczekiwany przez mieszkańców remont domu kultury?
- W miniony piątek złożono w starostwie komplet dokumentacji. Wstępnie szacujemy koszt remontu na 7 mln zł. Będziemy starać się o pieniądze z Unii, bo bez tego nie jesteśmy nawet w stanie ruszyć łopatą. Możemy to jednak robić dopiero po dostaniu pozwolenia na budowę, czyli najwcześniej w lutym przyszłego roku. Po remoncie mają zostać tylko ściany nośne budynku. Reszta ma być wybudowana od postaw.
- Co pan zrealizował z programu wyborczego?
- Udało się niemal w całości skanalizować miasto i zmodernizować oświetlenie. Wiele remontów przeprowadzono w szkołach. Za nową elewację ratusza dostaliśmy nawet ogólnopolskie wyróżnienie. Nie udało się stworzyć dobrej komunikacji z mieszkańcami i pozytywnego wizerunku ratusza w mieście. Jest zbyt wolne tempo pracy nad inwestycjami, o rok opóźnił się proces rewitalizacji miasta.
- Dziękuję. **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska