Agata Pietrończyk, prezes firmy potocznie zwanej w okolicy "pasztetami" przyznaje, że będą jej potrzebni nowi pracownicy znający się na handlu i spożywce. Okazuje się jednak, że specjalistów w tych dziedzinach niełatwo znaleźć. Potwierdzają to pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy. - Zgłasza się do nas niewiele osób z takim wykształceniem, zwłaszcza, że w ostatnich latach polikwidowano sporo zawodowych szkół średnich - mówi pracownik pośredniaka w Międzyrzeczu.
Już są gotowi
Tymczasem "pasztety" się rozwijają. Firma, od 15 lat jest w prywatnych rękach, na koncie ma wiele nagród, m.in. trzykrotnie przyznaną Gazelę Biznesu. - Zatrudniamy niemal 90 pracowników i wciąż wzrasta ilość miejsc pracy - mówi prezes.
W marcu ubiegłego roku firma zaczęła się rozbudowywać, bo chce eksportować swoje wyroby i musi spełnić unijne wymogi. W ciągu kilku miesięcy postawiono hale produkcyjno - magazynowe, w których są m.in. bardzo pojemne mroźnie. - Całość ma prawie 2,5 tys. metrów kw. i jest już gotowa. Trzeba jeszcze tylko podłączyć urządzenia - mówi A. Pietrończyk. I dodaje, że w planach jest drugi etap rozbudowy oraz modernizacja starych magazynów. Te prace zaplanowano na przyszły rok.
Potrzebni pracownicy
Rozbudowa zakładu cieszy mieszkańców, którzy liczą na nowe miejsca pracy. - W gminie trudno o robotę, dlatego wielu młodych wyjeżdża za granicę. Może teraz znajdą zajęcie w "pasztetach" - mówi Piotr Morawski. Z kolei międzyrzecki pośredniak deklaruje, że pomoże w szukaniu specjalistów. - Firma może dać do nas ogłoszenie o ofercie zatrudnienia - mówią pracownicy.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?