W czwartek członkowie SLD Piotr Tykwiński i radny Tomasz Nesterowicz zorganizowali konferencję prasową, na której wzięli w obronę zielonogórskich strażników miejskich. Ich zdaniem są szykanowani przez prezydenta miasta Janusza Kubickiego, który zapowiedział już dawno, że zlikwiduje tę niepotrzebną formację.
- Ci ludzie widzą w mediach, jak ich pracodawca twierdzi, że są leniami. Tymczasem oni wykonują tylko zadania zlecone przez przełożonych. Źródłem nieprawidłowości w ich pracy jest prezydent, który sprawuje bezpośrednio nadzór nad strażą - mówi P. Tykwiński. - To mobbing pracodawcy nad pracownikami, którzy nie mogą się nawet bronić. Przez lata nie było przecież uwag do ich pracy. W ciągu ośmiu lat prezydent spotkał się z nimi tylko raz.
Zdaniem SLD formacja strażników jest celowo demontowana. Część z nich oddelegowano do roznoszenia korespondencji, część skierowano do wspólnych patroli z policją. Przez to samych strażników widać rzadziej na osiedlach. - Porozumienie z policją miasto podpisało długo po tym, gdy na ulice wyszły wspólne patrole. Na dodatek straż podporządkowano szefowi sztabu kryzysowego w urzędzie miasta. To wbrew prawu, które precyzuje, że nadzór nad tą formacją sprawuje bezpośrednio prezydent miasta - powiedział T. Nesterowicz.
Z zarzutami polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie chce dyskutować magistrat, który odmówił „GL” komentarza w tej sprawie.
Więcej w piątkowym 11 marca papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z Zielonej Góry i okolic oraz na plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?