Drogi na terenie województwa lubuskiego pokrył śnieg lub - jeszcze częściej - gruba warstwa gołoledzi. Nie wszyscy kierowcy zdążyli przyzwyczaić się do warunków.
Skutkiem tego były aż 82 kolizje drogowe. Do większość stłuczek doszło na południu regionu. Tylko w samej Zielonej Górze było ich 26. Problemy z poruszaniem mieli też kierowcy w Słubicach - 11 kolizji i Świebodzinie - też 11 kolizji.
Co ciekawe, w tym samym czasie w Gorzowie i powiecie gorzowskim doszło tylko 4 takich zdarzeń. Lubuscy policjanci nie odnotowali w tym czasie żadnych poważnych wypadków.
Kolejne dni nie zapowiadają przełomu w pogodzie. Zimowa aura prawdopodobnie pozostanie z nami przez następne tygodnie. - Mimo, że służby drogowe starają się usuwać skutki zimy, to kierowcy powinni dostosować sposób prowadzenia aut do panujących na drodze warunków - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskich policjantów.
Już o godz. 7.30 w poniedziałek w Nowogrodzie Bobrzańskim zderzyły się dwa samochody audi. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Policjanci musieli jednak zamknąć drogę i wezwać piaskarkę, bo nie dało się jechać odcinkiem z Nowogrodu Bobrzańskiego do Krosna Odrz.
Pogotowie prosi o pomoc strażaków
Policja z Krosna Odrz. zamknęła odcinek drogi wojewódzkiej nr 138 w Jaromirowicach. - Powód to niebezpieczne zalodzenie asfaltu - wyjaśnił sierż. sztab. Mariusz Grycan, rzecznik policji w Krośnie Odrz.
Około godz. 10 tłoczno zrobiło się w szpitalu. Zaczęli zgłaszać się tam zielonogórzanie, którzy upadli na śliskich chodnikach. O godz. 15 lecznica podała, że co najmniej 13 osób skręciło nogi. Ale w ambulatorium na przyjęcie czekało ponad 20 pacjentów, wśród nich siedmioro ze złamaniami. Pogotowie miało tak dużo zgłoszeń, że poprosiło o pomoc strażaków. - Byliśmy na ul. Sienkiewicza, gdzie upadł starszy mężczyzna. Pomogliśmy temu panu - przyznał st. kpt. Ryszard Gura.
Bilans poniedziałkowej ślizgawicy w Zielonej Górze to 13 skręceń i siedem złamań kończyn, a po południu aż 20 osób czekających do lekarza.
Zielona Góra: Bus nie wyhamował i uderzył w budynek
Na ul. Wojska Polskiego w Zielonej Górze bus nie wyhamował i uderzył w budynek.
Na ul. Źródlanej kierowca kia wpadł w poślizg i uderzył w znak drogowy.
Na trasie pod Zatoniem prowadzący osobówkę wpadł w poślizg i wyleciał z drogi. Samochód koziołkował na poboczu. Nikomu nic się nie stało. Policja wcześniej wzywała na trasę służby drogowe, alarmując o tak dużym zalodzeniu i o tym, że jazda jest niebezpieczna. To wszystko działo się jeszcze przed południem.
"Samochód toczył się po lodzie"
Około godz. 11 kierowca piaskarki na ul. Rajtarowej w Drzonkowie wpadł w poślizg i uszkodził trzy samochody. Kierowca dostał mandat.
W czasie, kiedy jedna ekipa drogówki zajmowała się krasą w Drzonkowie, drugi radiowóz ruszył na "starą trójkę" pod Zieloną Górą. Na odcinku do Niedoradza mercedes bus wpadł w poślizg i wyleciał z drogi. Samochód przewrócił się na bok. - Nie miałem żadnych szans na wyjście z poślizgu. Samochód toczył się po lodzie - relacjonował kierowca. Po południu nadal dochodziło do kolizji. Około godz. 13 dwie osobówki zderzyły się przed jednym z przejść dla pieszych przy ul. S. Wyszyńskiego.
W poniedziałek 20 stycznia w pow. krośnieńskim doszło do ośmiu kolizji. W Świebodzinie chodniki też przypominały jedną wielką ślizgawkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?