Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słono płacimy za zęby

Danuta Kuleszyńska
Do zielonogórskiego Aldemedu przychodzi dziennie około 40 "prywatnych" pacjentów. Na zdjęciu stomatolog Bożena Szcząchor
Do zielonogórskiego Aldemedu przychodzi dziennie około 40 "prywatnych" pacjentów. Na zdjęciu stomatolog Bożena Szcząchor Fot. Paweł Janczaruk
- Ostatnio na dentystę wydałam aż pięć tysięcy. Ale nie żałuję. Mam spokój na kilka lat. - przyznaje Maria Kozak. Z kolei pani Ala zostawia rocznie u stomatologa kilkaset złotych.

Maria Kozak mieszka w Zielonej Górze. Gdy miała kłopoty z zębami, biegła do "swojego" stomatologa. Przez jakiś czas leczyła się na "fundusz", bo na leczenie prywatne nie zawsze było ją stać. - Niestety, plomba zwykle była do niczego i wypadała już po miesiącu. Musiałam wracać do dentysty, tracić czas i nerwy - wspomina. - W końcu postanowiłam zęby zrobić raz, a dobrze.
Dwa lata temu pani Maria wzięła pożyczkę. Wyleczyła wszystko, usunęła kamień i dodatkowo wybieliła zęby - Wydałam na to pięć tysięcy, ale nie żałuję. Od tamtej pory mam święty spokój - opowiada.

Zęby kiepskie, często się psują

Kilkaset złotych rocznie na leczenie w prywatnym gabinecie wydaje pani Alicja. Średnio co dwa miesiące siada na fotelu dentystycznym, bo - jak mówi - zęby ma kiepskie, często się psują.- Chyba jednak wezmę przykład z teściowej, która leczy się w ramach NFZ, ale dopłaca do lepszych materiałów. Dzięki temu zaoszczędziła już sporo pieniędzy. Bo nie musi płacić choćby za same wizyty - przyznaje nasza Czytelniczka.

Jeszcze niedawno zęby "na fundusz" leczył w Poliklinice Mirosław Kniaziuk. Zrezygnował z usług, gdy okazało się, że leczenie kanałowe nic nie dało. - Lekarz wstawił plombę, a ząb dalej bolał. Gdy z tym bólem przyszedłem do niego, to kazał kilka godzin czekać w kolejce - opowiada. - To podziękowałem i teraz do dentysty chodzę wyłącznie prywatnie. Obsługa jest przyjemna, a gabinet na światowym poziomie. Za wizytę płacę od 60 do 100 zł.

Nie wszyscy narzekają na usługi świadczone w ramach NFZ. "Swoją" dentystkę wychwala Elżbieta Trubiłowicz. - Pani Zofia Stojanowska-Han zawsze ma czas dla pacjenta i jeśli boli ząb, przyjmuje od razu. Usunęła mi w znieczuleniu i nie musiałam płacić. Dopłacam natomiast za lepszą plombę około 30 zł. Mam ten wybór i pani doktor zawsze mnie o tym uprzedza. - przyznaje kobieta. - A raz w roku usuwa mi nieodpłatnie kamień.

TYLE ZAPŁACISZ

TYLE ZAPŁACISZ

Podajemy orientacyjny cennik usług stomatologicznych, który obowiązuje w prywatnych gabinetach
* plomba (wypełnienie światłoutwardzalne) - 100-150 zł
* odbudowa zęba - 200 zł
* zatrucie zęba - 50 zł
* wypełnienie kanału zęba jednokorzeniowego - 100 zł
* wypełnienie kanału zęba wielokorzeniowego - 150-200
* leczenie zębów mlecznych - od 50 zł
* założenie opatrunku na zębie - od 30 zł
*usunięcie zęba w znieczuleniu - 100 zł.
* lakierowanie - od 50 zł
* scaling - 100 zł
* wybielanie zębów - 700 zł
* wybielanie zębów lampą White Dent - od 1000 zł
* usuniecie chirurgiczne zęba mądrości - od 300 zł
* implant - 2300
* mostek z porcelany na jeden ząb - 500 zł.
*korona na podkładzie cerkoni - 1000 zł
*licówka z porcelany - 700 zł.
* aparat ruchomy na zęby - 500 zł
* aparat stały jeden łuk - od 1500 zł
* proteza całkowita górna - od 500 zł
* proteza całkowiat dolna - od 500 zł

E. Trubiłowicz dodaje, że gdyby mogła, to leczyłaby się prywatnie. Dlaczego? - Bo jest dużo więcej możliwości - odpowiada. - Zęby można wybielić, wyrównać, założyć porcelanowe korony. A tego NFZ nie refunduje.
To prawda. W ramach funduszu możemy sobie pozwolić min na: leczenie próchnicy, leczenie kanałowe, usunięcie złogów nazębnych, wyrwanie zęba. Mamy też prawo do trzech wizyt kontrolnych w roku. Fundusz refunduje też wykonanie protez akrylowych. Za te lepsze trzeba już zapłacić. Np. proteza nylonowa kosztuje ok. 1500 zł.

Ten kogo na to stać, leczy zęby wyłącznie prywatnie. Coraz częściej dba też o wygląd całego uzębienia. Ząbki równe i białe, czyli takie jakie mają gwiazdy filmowe, to marzenie niejednej kobiety. Mężczyzny zresztą też. Niestety, nie jest to usługa tania. Na przykład jedna licówka z porcelany to koszt od 700 do 1 tys. zł. Z kolei na wybielanie zębów metodą nakładkową wydać trzeba minimum 700 zł, a przy użyciu specjalnej lampy - ok. 900 zł. - Coraz więcej osób chce wybielać zęby, ale nie wszyscy powinni to robić - uważa stomatolog Jadwiga Rabęda. - Bo nie ma sensu wydawać dużych pieniędzy, jeśli pali się papierosy, pije dużo kawy, czy czerwonego wina. Zęby po kilku miesiącach znów zrobią się żółte.

J. Rabęda od lat przyjmuje wyłącznie prywatnie. Przyznaje, że z roku na rok pacjentów jej przybywa, zwłaszcza ludzi młodych. Podobnie jest w innych gabinetach. - Bo jak zęby wyleczę prywatnie, to mam spokój na kilka lat - dodaje Maria Kozak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska