Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słońsk: Rolnik twierdzi, że przetargi na działki były ustawione

Renata Hryniewicz
Renata Hryniewicz
Bogdan Kryczka ma 53 konie. Chciał dzierżawić dużą działkę blisko Słońska. Ale o tę samą działkę starał się też inny rolnik
Bogdan Kryczka ma 53 konie. Chciał dzierżawić dużą działkę blisko Słońska. Ale o tę samą działkę starał się też inny rolnik Bogdan Kryczka
Byłem zastraszany, a przetarg jest ustawiony, proszę to zapisać w protokole - zażądał Bogdan Kryczka, rolnik ze Słońska podczas drugiego dnia przetargu. Twierdzi on, że przetarg na dzierżawę części działek Parku Narodowego Ujście Warty był przygotowany pod jednego z licytantów.

Przetargi w parku odbyły się 12 i 13 lutego. To ważna sprawa, bo rolnicy za dzierżawę łąk na terenie parku narodowego dostają spore dotacje unijne. Jest to około 1650 zł za hektar. Biorąc pod uwagę, że za dzierżawę łąki zapłacą około 490 zł, daje to różnicę na plus dla rolnika 116o zł na jednym hektarze łąki. Jest więc o co walczyć.

Parki narodowe stanowią formę ochrony przyrody i na obszarach oddawanych w dzierżawę wymagane jest od dzierżawców wykonywanie określonych zabiegów, służących celom ochrony przyrody. Dlatego właśnie dofinansowanie unijne jest wyższe niż przy przetargach, które przeprowadza np. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.

W pierwszym dniu przetargów w 12 licytacjach udział brało 21 licytujących.

- Gdy zaczęli przebijać kwoty, to komisja wpadła w popłoch, po czym na salę wszedł dyrektor parku i powiedział, że więcej licytacji w tym dniu nie będzie - mówi Bogdan Kryczka, rolnik ze Słońska.

- Nie mogliśmy dopuścić do sytuacji, która miała miejsce w ubiegłym roku - mówi Konrad Wypychowski, dyrektor parku. I relacjonuje sytuacje z ubiegłorocznych przetargów: uczestnicy przetargu zgłaszali bardzo wysokie, nieuzasadnione ekonomicznie i gospodarczo postąpienia , a następnie zwycięzcy przetargów w większości odmawiali podpisywania umów. Takie zachowania powodowały zmarnotrawienie czasu i znacznego nakładu pracy osób przygotowujących przetarg - podkreśla.

„Nie dano mi szansy”

B. Kryczka hoduje konie. Wcześniej dzierżawił łąki na terenie parku narodowego pod Witnicą. W tym roku przetarg tam wygrał ktoś inny, postanowił więc przystąpić do przetargu na dużą działkę na terenie Słońska. Ale - jak twierdzi - nie dano mu szans, bo działka już przed przetargiem była zaplanowana dla innego rolnika. - Połączono mniejsze działki i celowo zrobiono jedną dużą, żeby rolnicy nie spełniali warunków i nie mogli stanąć do licytacji. Na hektar działki musi przypadać 1 sztuka bydła. Nie każdy ma go tyle - mówi Bogdan Kryczka.

Pan Bogdan ma 53 konie, żeby spełniać warunki podpisał umowę na wypożyczenie brakującego bydła od znajomego rolnika i mógł stanąć do przetargu.

- Nikt się tego nie spodziewał. Już dzień przed przetargiem był u mnie rolnik, który miał tę łąkę dzierżawić i mnie namawiał, żebym nie stanął do przetargu. Nie zgodziłem się. W dniu przetargu jeden z jego braci usiadł przede mną i mnie zastraszał. Zgłosiłem więc to do protokołu - mówi pan Kryczka. - I pomimo że uwagę zapisano w protokole, przetarg się odbył i w cenie wywoławczej działkę dostał rolnik, który miał ją dostać - dodaje. - Jak mogło do tego dojść? Czy w tym momencie przetarg nie powinien był się już nie odbyć?

- Oświadczenie uczestnika przetargu zostało zamieszczone w protokole przetargowym na jego prośbę. Jednak do weryfikacji zachowań niezgodnych z prawem, które noszą znamiona czynu zabronionego, powołane są inne organy oraz instytucje niż dyrektorzy parków narodowych - mówi dyrektor parku Konrad Wypychowski.

Co na to ministerstwo?

Czy w momencie, kiedy rolnik zgłosił możliwą próbę popełnienia przestępstwa, przetarg mógł się odbyć?

- Przepisy dotyczące przetargów w parku narodowym przewidują przypadki, w których można odstąpić od przetargu - odpowiada „Gazecie Lubuskiej” biuro prasowe Ministra Środowiska. - Do przetargu może przystąpić każdy, kto spełnia warunki określone w ogłoszeniu o przetargu, gdyż jest to przetarg nieograniczony, co zdaje się przeczyć tezie o jego „ustawianiu” pod konkretnego rolnika. Dodatkowo przetarg nieograniczony ustny jest prowadzony w formie licytacji, co oznacza, że jest prowadzony w obecności wszystkich zainteresowanych - czytamy w odpowiedzi.

- Posiadam 150 szt. bydła i stanąłem tylko do tego jednego przetargu. Nie wypasam tam swojego bydła sam, korzysta z tej działki jeszcze czterech rolników. Wszyscy dzierżawimy tę działkę od 30 lat - odpiera zarzuty rolnik, pod którego - zdaniem pana Kryczki - był ustawiony przetarg (prosi o anonimowość). - Nic nie było ustawione, każdy mógł stanąć do przetargu, ale stanąłem tylko ja, bo działka jest duża i nikt aż takiej nie potrzebował . Nigdy też pana Kryczki nie straszyłem.

Żeby wyjaśnić tę kwestię, pan Kryczka musiałby się zgłosić na policję i złożyć zawiadomienie o zastraszaniu.

Samolot leciał bardzo nisko nad samochodami jadącymi S3 (FILM CZYTELNIKA):

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska