- Już po raz któryś odkładany jest termin końca odbudowy spalonego prawie trzy lata temu bazaru, a teraz, to o ostatecznym terminie, to już się nawet nie mówi - denerwuje się kobieta, która ma stoisko na tymczasowym targowisku (nie chce nazwiska w gazecie). - Następną zimę trzeba będzie pracować pod namiotem, ile tak jeszcze? - pyta.
Bo nie przewidzieli
- A wszystko przez to, że za odbudowę wzięli się ludzie, którzy się na tym nie znają - dodaje inna bazarowiczka (też chce zostać anonimowa). - Fachowiec przecież by wiedział, że nowe targowisko będzie potrzebowało dużo prądu i że bez budowy trafostacji się nie obejdzie. Szefostwo naszego stowarzyszenia o tym nie wiedziało i o jeszcze innych rzeczach, dlatego koszty tej inwestycji stale rosną - twierdzi. Wylicza, że na początku stoisko o powierzchni 12,5 m kw. miało kosztować 24,5 tys. zł, teraz kosztuje już 32 tys. zł. - Ludzie płacą, bo się boją, że ten bazar nie powstanie, ale to przecież nie jest w porządku - twierdzi bazarowiczka.
Grupa kupców, która napisała skargę do starosty, prosząc o ustanowienie nadzoru nad działalnością Stowarzyszenia Handlowców Targowisk Miejskich w Słubicach "Odra” podkreśla, że chodzi im tylko od dobro inwestycji. - Chyba najwyższy już czas, żeby zacząć pracować w normalnych warunkach, a na to się szybko nie zanosi - przekonują.
Mają też pretensje, że mimo obietnic, nie wszyscy kupcy wrócą po odbudowie bazaru na swoje miejsce.
Robimy, co możemy
Prezes stowarzyszenia "Odra” Paweł Sławiak mówi, że już nie ma siły słuchać tych nieustających pretensji niezadowolonej grupki osób. - To nam podcina skrzydła - twierdzi. Opowiada, że kiedy do stowarzyszenia wpłynął ze starostwa dokument ze skargą, to zarząd skrupulatnie odniósł się do każdego z zarzutów. - Zajęło nam to wiele czasu, który moglibyśmy poświecić inwestycji - twierdzi.
Tłumaczy, że rzeczywiście nie przewidziano, że będzie trzeba budować trafostację. Dodaje, że przecież przy każdej inwestycji pojawiają się dodatkowe koszty. - Większość kupców to rozumie - podkreśla.
P. Sławiak mówi, że inwestycja jest na prostej. Zamontowanie trafostacji, to kwestia kilku tygodni. Jest też od kilku dni pozwolenie na zakopanie w ziemi zbiornika z gazem, który stoi na sąsiadującej z targowiskiem stacji paliw. - To nam otwiera drogę do rozpoczęcia drugiego etapu inwestycji - mówi. - Nie ma już żadnych przeszkód formalnych, żeby skończyć odbudowę, teraz to tylko kwestia czasu - twierdzi. Na pytanie, kiedy bazar będzie gotowy, prezes Sławiak nie chce podać terminu. - Było już kilka, których nie udało się dotrzymać wykonawcy, więc nie podam kolejnego - mówi.
Skargą grupy bazarowiczów jest rozżalony. - Robimy, co możemy, więc mam prośbę, żeby nam nie przeszkadzać. Odpowiedzi na skargę ze starostwa jeszcze nie ma. - Nie mamy sobie nic do zarzucenia - twierdzi, w imieniu zarząd, prezes stowarzyszenia.
Podnoszony przez skarżących zarzut, że mimo obietnic, nie wszyscy wrócą na swoje miejsca, P. Sławiak odrzuca. - W maju zeszłego roku musieliśmy podjąć decyzję o zmniejszeniu bazaru o 200 stoisk, a i tak w czerwcu zeszłego roku były jeszcze wolne 262 pawilony - tłumaczy. - Każdy z pogorzelców, członków stowarzyszenia mógł i wybierał miejsce, mógł także wykupić dodatkowe stoiska - zapewnia P. Sławiak.
Podkreśla, że wszystkie decyzje związane z prowadzeniem inwestycji wynikają z uchwał zarządu albo walnego zgromadzenia. - Dlatego postawione zarządowi zarzuty uważamy za bezpodstawne - twierdzi prezes Sławiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?