Związany z prawicą Ryszard Bodziacki (obecnie Platformą Obywatelską) rządzi gminą trzecią kadencję. Władze stracił na krótko w latach 1998- 2002 gdy przejęła ją lewica. Zwycięstwo w ostatnich wyborach zawdzięcza m.in. działającym w gminie różnym społecznym stowarzyszeniom.
Do jego ponadpartyjnego Komitetu Wyborczego Słubice Razem weszli m.in. miłośnicy ziemi słubickiej, emeryci i renciści, Sybiracy, działkowcy, hodowcy gołębi.
Trochę dobrze, trochę źle
- Nie żałujemy tego - mówi prezes miejskiego koła Związku Emerytów i Rencistów Mieczysław Dąbrowski. - Co prawda nie pamiętam wszystkich obietnic wyborczych pana burmistrza, ale myślę, że większość jest realizowana. Wystarczy popatrzeć na ulice, chodniki, pięknie zagospodarowane place. Na pewno wiele rzeczy zrobiono z tego za unijne pieniądze, choć przecież bardzo trudne je dostać. Dla nas emerytów i rencistów burmistrz jest przyjazny i wspiera finansowo naszą działalność - dodaje.
Inaczej półmetek kadencji R. Bodziackiego ocenia jego kontrkandydat w wyborach, partyjny kolega Aleksander Kozłowski. - Z ubolewaniem stwierdzam, że mamy marazm inwestycyjny. To przykre, bo w mniejszych, biedniejszych gminach więcej się buduje - mówi. - Wystarczy spojrzeć na przykład na kompleks sportowo- rekreacyjny w Górzycy. Martwi mnie też brak umiejętności w sięganiu po środki europejskie. Jego zdaniem jedynym chlubnym przykładem jest plan budowy kanalizacji sanitarnej m.in. w Golicach, chociaż z pomysłem tej inwestycji wyszła Górzyca, która będzie budować sieć w swoich wioskach. Słubice tylko się dołączyły, bo Golice sąsiadują z tamtą gminą.
A. Kozłowski wytyka też, że brakuje koncepcji rozwiązania problemu mieszkań socjalnych.
Przypomina, że R. Bodziacki obiecywał kryty basen i pomoc w odbudowie spalonego, prawie dwa lata temu, bazaru. - Tak pomógł, że kupcy muszą to zrobić sami - dodaje.
Czas zakasać rękawy
Miejscowy, drobny przedsiębiorca (nie chciał nazwiska w gazecie) burmistrza chwali i gani.
- Sporo jeżdżę po gminie i widzę jak we wsiach przybywa wodociągów i świetlic- mówi. W Słubicach cieszą go zadbane parki i imprezy kulturalne na wysokim poziomie.
Mówi, że nie podoba mu się zastój gospodarczy. - To wina gminy, która nie umie pozyskać inwestorów i przygotować dla nich terenów - tłumaczy. Podaje przykłady niezagospodarowanych działek przy terminalu w Świecku czy Prochowca w Kunicach. - Za wolno idą prace przy tworzeniu planów zagospodarowania przestrzennego, a bez tego inwestorzy nic nie mogą zrobić. Na decyzje o warunkach zabudowy czeka się u nas nawet pół roku - dodaje. Krytykuje też kompetencje niektórych gminnych urzędników. Mówi, że konsekwencją tego jest spora liczba odwołań. - Za to urzędników ciągle przybywa - twierdzi.
- W urzędzie powstał specjalny wydział do pozyskiwania unijnych pieniędzy a efektów nie ma. NIK wykazał, że w ubiegłym roku ani złotówka nie wpłynęła do kasy miejskiej ze środków pomocowych - podkreśla. - Połówka kadencji to najwyższa pora, żeby zrobić bilans i wreszcie porządnie zakasać rękawy - mówi o burmistrzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?