Początek roku szkolnego i pojawiające się w mediach informacje o pensjach nauczycieli skłoniły Czytelnika ze Słubic do postawienia pytania o wysokość wynagrodzeń w gminie.
- Słyszałem, że nauczyciele nieźle zarabiają. Chętnie poznałbym szczegóły - mówił mieszkaniec Słubic (nie chciał nazwiska w gazecie). Postanowiliśmy to sprawdzić.
Do tablicy wywołaliśmy najpierw burmistrza Tomasza Ciszewicza. Przyznał, że na przestrzeni ostatnich lat pensje rzeczywiście rosły. W 2009 roku nauczyciel dyplomowany zarabiał 3,1 tys. zł brutto. Dziś ma 2 tys. zł brutto więcej. Proporcjonalnie wzrastały też wynagrodzenia w pozostałych grupach. Na przykład nauczyciel kontraktowy przed czterema laty dostawał 2,3 tys. zł brutto, a dziś ma o blisko 700 zł więcej.
Z czego wynikają te podwyżki? Czy gmina jest tak bogata, żeby płacić tyle nauczycielom?
- W 2008 roku rząd zobowiązał się, że do 2013 roku podwyższy wynagrodzenia nauczycieli i nakazał gminom zrealizowanie tego zobowiązania - tłumaczył burmistrz.
Dodał, że samorządy miały dostać rekompensaty w postaci zwiększonych subwencji oświatowych. Dostały, ale kwoty te nie pokrywają wszystkich zobowiązań.
Od Jolanty Skręty, dyrektora Zespołu Administracyjnego Oświaty w Słubicach wiemy, że w 2012 roku subwencja wyniosła 8,5 mln zł (przychodzi tylko na szkoły podstawowe i gimnazja), a wydatki na pensje nauczycieli zatrudnionych we wszystkich jednostkach oświatowych w gminie, czyli w szkołach i przedszkolach, pochłonęły prawie 12 mln zł.
Zastępca burmistrza Piotr Łuczyński dodaje, że to nie chojna ręka włodarzy gminy sprawia, że pensje rosną, ale zapisy w karcie nauczyciela. - Samorząd nie ma innego wyjścia i co roku musi rewaloryzować wynagrodzenia, nawet niezależnie od rządowych podwyżek - mówił.
Jolanta Skręty pytana o to, co składa się na wynagrodzenie nauczycieli wyliczała: - Jest to wynagrodzenie zasadnicze, dodatki: za wysługę lat, motywacyjny, funkcyjny oraz za warunki pracy, a także wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i godziny zastępstw doraźnych, nagrody i inne świadczenia wynikające ze stosunku pracy z wyłączeniem świadczeń z zakładowego funduszu socjalnego i dodatków socjalnych. - Średnie wynagrodzenie nauczyciela w danej grupie awansu zawodowego wylicza się właśnie na podstawie wszystkich tych składników - mówiła.
To tłumaczy skąd się biorą rozpowszechniane informacje, że pensja brutto nauczyciela dyplomowanego wynosi 2-3 tys. zł. - Tyle wynosi tylko wynagrodzenie zasadnicze - podkreślał burmistrz. - Rzeczywisty poziom wynagrodzenia nauczycieli oddaje dopiero to, jak zsumuje się wszystkie składniki - tłumaczył.
Ale pensje to nie wszystko. Do 2011 roku gmina wypłacała też nauczycielom dodatki motywacyjne. Radni zdecydowali, że mogło to być 350 zł miesięcznie dla każdego etatowego nauczyciela, ale o wysokości dodatku i o tym, kto go dostał decydowali dyrektorzy szkół.
- Z powodu trudnej sytuacji finansowej gminy zrezygnowaliśmy z tych dodatków, ale myślę, żeby do nich wrócić - zapowiedział burmistrz. - Na razie jednak tego nie zrobimy, bo musimy też pamiętać o pracownikach niepedagogicznych, którzy też powinni dostać podwyżki. Zrobiliśmy to już w tym roku i w kolejnym też będziemy chcieli - dodał.
Z budżetu gminy idą też pieniądze na zajęcia pozalekcyjne w szkołach. Rocznie jest to 90 tys. zł. - 35 zł na godzinę dla nauczyciela prowadzącego na przykład zajęcia teatralne czy świetlicowe - sprecyzował T. Ciszewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?