Wilczury pilnowały na polu koparki. Właściciel gruntu przywiązał je na łańcuchach tuż przy maszynie. W zeszłym tygodniu jeden z nich się uwolnił i zaczął ganiać rowerzystów. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Strach tamtędy jeździć
Ścieżka rowerowa nadodrzańskim wałem w kierunku kolonii Nowy Lubusz to w okolicy jedna z bardziej malowniczych tras. Dlatego cykliści chętnie ją wybierają i jadą całymi rodzinami. Dotąd było tam spokojnie i bezpiecznie. Odkąd właściciel gospodarstwa z Nowego Lubusza zostawił na polu tuż przy drodze sprzęt budowlany pod opieką dwóch owczarków niemieckich, ludzie boją się tamtędy jeździć.
- Te psy wyglądają na bardzo groźne, przecież w każdej chwili mogą się zerwać i kogoś pogryźć - obawia się E. Herkt. Dlatego zawiadomiła Straż Miejską w Słubicach.
- Istotnie, zajmowaliśmy się tym problemem i ukaraliśmy właściciela zwierząt mandatem - mówi komendant SM Wiesław Zackiewicz. - Po naszej interwencji pies, który się zerwał został z pola zabrany - dodaje. Strażnicy miejscy upomnieli też rolnika, żeby stworzył owczarkom niemieckim lepsze warunki, bo nie miały na polu żadnego schronienia. - Pies który tam został ma teraz budę i miskę - twierdzi komendant.
Bo kradną co się da
Wczoraj to sprawdziliśmy. Tuż z przy drodze zobaczyliśmy wielką koparkę, a przy niej uwiązanego wilczura. Skontaktowaliśmy się z właścicielem. - Koparka musi być pilnowana, bo ktoś kradnie z niej paliwo i części - mówi.
- Muszę tam wykopać rów i nie mogę codziennie ściągać maszyny do gospodarstwa, bo to są koszty - dodaje. Zapewnia, że będzie teraz jeszcze staranniej sprawdzał czy pies jest dobrze uwiązany.
- Kontrolujemy, co się dzieje na tym polu i jeśli stwierdzimy zagrożenie, natychmiast będziemy reagować - twierdzi komendant Zackiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?