Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słubiczanie: Mamy problem z gołębiami

Beata Bielecka
Krystyna Taraszkiewicz codziennie sprząta na deptaku i tak jak mieszkańcy narzeka na gołębie.
Krystyna Taraszkiewicz codziennie sprząta na deptaku i tak jak mieszkańcy narzeka na gołębie. fot. Beata Bielecka
Coraz więcej osób narzeka na gołębie, których odchody brudzą samochody, chodniki, okna... - Nie jestem też pewna, czy nie są niebezpieczne dla zdrowia człowieka - zadzwoniła do nas mieszkanka ul. Jedności Robotniczej.

Nie ma zagrożenia

Tam gołębi jest chyba w mieście najwięcej. Podobny problem sygnalizowali nam mieszkańcy ul. Nadodrzańskiej i Mickiewicza. - Umyłam okna przed świętami, a dziś parapety są już brudne - narzekała Czytelniczka. - Jak popada to będą też brudne szyby, bo deszcz rozpryska te wszystkie nieczystości - mówiła. Dodała też, że gdy sprząta po gołębiach każdorazowo zastanawia się, czy ptasie odchody nie zagrażają zdrowiu ludzi.

Zapytaliśmy o to Jadwigę Caban-Korbas dyrektorkę Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Słubicach. - Jeśli odchodów gołębi nie będzie się dotykać rękoma, a potem wkładać palców do buzi, to ze strony tych ptaków nic nam nie grozi - wyjaśniła nam. Dodała, że nie miała żadnych zgłoszeń chorób, które mogłyby pochodzić od tych ptaków. Mimo to radziła, żeby myjąc okna czy parapety robić to w rękawiczkach. Dla pewności. - Bo przy zetknięciu z każdymi odchodach trzeba zachować ostrożność - tłumaczyła.
Gołębie mają w mieście wielu przeciwników, głównie dlatego, że brudzą. - Proszę spojrzeć jak wygląda deptak czy chodnik koło kina, gdzie jest ich najwięcej - mówiła nam Czytelniczka. - Jaka to wizytówka miasta? - pytała. Krystyna Taraszkiewicz, która sprząta ulice w tym rejonie potwierdza, że gołębich odchodów jest tu bardzo dużo. - Trzeba codziennie sprzątać, bo leżą wszędzie - mówiła nam wczoraj. Jej zdaniem winę za to ponosi część mieszkańców, którzy dokarmiają ptaki. To przez to ptaki tak się mnożą.

Trują ptaki?

Inni z kolei strasznie na gołębie złorzeczą. - Ja myślę, że niektórzy to nawet mogą je podtruwać, bo ostatnio na ulicach widać jakby więcej martwych ptaków- opowiadała nam mieszkanka ul. Mickiewicza (nie chciała nazwiska w gazecie).

- Żadnych zgłoszeń nie mieliśmy - powiedziała nam jednak szefowa sanepidu. Wyjaśniła też, że w takich przypadkach powiadamiani są raczej weterynarze. Wiesław Sierszulski, powiatowy lekarz weterynarii takich zgłoszeń też nie miał.

- Nie wiem, czy ktoś miałby sumienie skrzywdzić gołębia? Chociaż różni są ludzie. Absolutnie jednak żadne tego typu sygnały do mnie nie dotarły - zapewniał wczoraj.

Gołębie mają jednak też swoich obrońców. Jan Muzyka z ul. Kopernika dziwił się, że ptaki mogą wzbudzać tyle emocji u niektórych osób. Opowiadał, że nad kuchnią w jego mieszkaniu zadomowiły się kiedyś jaskółki. Trochę brudziły, ale z żoną wręcz czekali aż będą miały młode. - Człowiek nie może być jednym panem na kuli ziemskiej, musi dzielić się przestrzenią z innymi - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska