Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słubiczanin: - Załapalismy się do strefy z ulgą

Beata Bielecka
Słubiczanin: - Załapalismy się do strefy z ulgą- Pozwolenie na budowę już mamy. Jak wszystko dobrze pójdzie budynek będzie gotowy w kwietniu przyszłego roku - opowiada Radosław Kwiatkowski.
Słubiczanin: - Załapalismy się do strefy z ulgą- Pozwolenie na budowę już mamy. Jak wszystko dobrze pójdzie budynek będzie gotowy w kwietniu przyszłego roku - opowiada Radosław Kwiatkowski. Beata Bielecka
Kolejna lokalna firma kupiła ziemię w strefie ekonomicznej i ruszyła już tam z inwestycją. Chodzi o ERKĘ, firmę transportowo-spedycyjną, które zainwestuje 2 mln zł.

Działająca od sześciu lat firma dotychczas wynajmowała pomieszczenia w hotelu Cargo. A ponieważ się rozwija, zapadła decyzja o zainwestowaniu na terenie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

- Odkupiliśmy pół hektarową działkę od Holendrów, którzy mieli inwestować w strefie i się wycofali - opowiada prezes ERKI Radosław Kwiatkowski. - Stawiamy tam budynek, w którym urządzimy spedycję i administrację firmy - dodaje. Nie ukrywa, że decyzja o podjęciu działalności w strefie (firma dostała pozwolenie zimą) wiązała się z tym, że latem kończyły się przywileje strefowe dla inwestorów . - Zdążyliśmy się jeszcze na nie załapać , dzięki czemu dostaniemy ulgi w wysokości 50 proc. wartości inwestycji - opowiada.
Chwali też strefę jako dobre miejsce do inwestowania. - Jest tam świetna infrastruktura, teren leży tuż przy autostradzie A-2 - wylicza.

R. Kwiatkowski opowiada też, że po zakończeniu inwestycji firma zwiększy zatrudnienie. Obecnie pracuje dla niej 29 osób, a do maja przyszłego roku stworzy jeszcze siedem nowych miejsc pracy. Chce też dalej inwestować w samochody, którymi wozi towary po Europie. Szczególnie do Niemiec, Austrii, Włoch i Szwajcarii.

- Współpracujemy na przykład z kilkoma firmami produkcyjnymi, które w strefie prowadzą już działalność, jak choćby Arctic Paper czy ICT Poland  w Kostrzynie. Wozimy do odbiorców ich produkty - dodaje prezes. Na takiej samej zasadzie ERKA współpracuje też w firmami w Brandenburgii. Ma też kontakty z wieloma spedycjami w Europie. Słubiczanie dysponują 19 samochodami ciężarowymi, a rocznie mają ok. ok.4 tys. transportów do krajów Unii Europejskiej. Obroty ERKI za ubiegły rok wyniosły 12,3 mln zł.

R. Kwiatkowski przymierza się też do otwarcia filii swojej firmy w Niemczech. - Bo równe traktowanie firm to fikcja - uważa. - Przedsiębiorcy niemieccy mają  łatwiejszy dostęp do rynków europejskich i są lepiej traktowani przez podmioty na rynku - mówi. - Nie raz zdarzało się, że niemieckie firmy spedycyjne oferowały nam frachty (opłaty za przewóz - przyp. red.) niższe niż przewoźnikom z "starej” Unii Europejskiej - skarży się. - Polakom niemieckie spedycje płacą po prostu mniej - dodaje.

Opowiada jak jakiś czas temu wysłał ofertę niemieckiej firmie produkcyjnej, żeby zawieźć jej towary z jednego miasta w Niemczech do innego. Nie przyjęto jego oferty, która opiewała na 700 euro, a po jakimś czasie niemiecka spedycja chciała wynająć ERKĘ, żeby zrealizowała to samo zamówienie. Płaciła 750 euro.

- A przecież sama musiała jeszcze na tym zarobić - mówi prezes słubickiej spedycji. Sam też nie raz widział na giełdzie internetowej, gdzie przewoźnicy szukają zleceń, że oferta jest opatrzona dopiskiem "tylko dla przewoźnika niemieckiego”, co jest niezgodne z zasadami wolnego rynku i równego traktowania podmiotów w Unii Europejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska