Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Słucham, pogotowie Zielona Góra. Jak wygląda praca dyspozytora?

Anna Szmytkowska, 68 324 88 35, [email protected]
Mirosław Nowak przez 20 lat jeździł w karetce, od pięciu jest w pogotowiu dyspozytorem
Mirosław Nowak przez 20 lat jeździł w karetce, od pięciu jest w pogotowiu dyspozytorem Anna Szmytkowska
- Zdarzają się sytuacje, które na długo pozostają w pamięci. Miesiąc temu przez telefon pomagałem przy porodzie - mówi Mirosław Nowak, od pięciu lat dyspozytor w pogotowiu.

- Dzwoni zdenerwowany ojciec. Pytam, co jaki czas są skurcze. W odpowiedzi słyszę: "Pójdę zapytać. O, już widzę główkę" - opowiada M. Nowak. - Mężczyzna wykonywał moje polecenia ze spokojem. I udało się. Potem dowiedziałem się od lekarza, że dziewczynka jest zdrowa, waży 3.600 g i dostała 10 punktów w skali Apgar.

Pan Mirosław przed pracą na dyspozytorni 20 lat jeździł w zespole wypadkowym. Doświadczenie teraz procentuje i ułatwia pracę. Bo kiedy przyjmuje zgłoszenie, wie, co chciałby wiedzieć ratownik przed przybyciem na miejsce zdarzenia. I wie, jak rozmawiać z ludźmi. Jednak praca nie jest łatwa. - Proszę zapytać, który z kolegów zgodziłby się mnie zastąpić. Pewnie żaden - mówi. - Ciężko jest przez telefon rozmawiać z ludźmi, którzy często mają tylko roszczenia i nie da się im wytłumaczyć, do jakich przypadków powinna być wysłana karetka.

To jest najtrudniejsze - wytłumaczyć komuś, że ratownicy, którzy pojadą do mało ważnej sprawy, za chwilę mogliby komuś uratować życie. - Bo jak jest spokój, to wszystkie pojazdy stoją w bazie. Ale jak już się zacznie, to nawet pięć karetek nie daje rady - kończy M. Nowak i odbiera telefon.

Ale to głuchy telefon. Słychać kroki, szum ulicy, nikt się nie odzywa. Często tak się zdarza, że ktoś włoży telefon do kieszeni, nie zablokuje klawiatury, a trzy dziewiątki same się wybierają. Widać, jaki to numer, więc kiedy sytuacja się powtarza, oddzwania z prośbą o zablokowanie klawiatury.

Kolejny telefon to już coś poważniejszego. Dyspozytor uważnie wysłuchał, zadał pytania o wiek, stan zdrowia i zdecydował - karetka jedzie. Do systemu wpisuje dane pacjentki, ulicę, numer domu, a potem nawigacja prowadzi kierowcę pod wskazany adres. Punkty na mapie w komputerze wskazują, gdzie jest karetka, a kolor punktu pokazuje, czy można ekipie dawać następne zadania.

A jak lekarze oceniają pracę w pogotowiu? - To praca nieprzewidywalna. Za każdym razem trzeba indywidualnie podchodzić do pacjenta - opowiada Dariusz Dobias, internista na co dzień pracujący w Żarach, w zielonogórskim pogotowiu ma dwa-trzy dyżury w tygodniu. - Niektórych znamy już dość dobrze, bo regularnie do nich jeździmy. Wtedy wiemy, czego się spodziewać. Ale w większości są to nowe miejsca, nowi ludzi, nowe przypadki. I właśnie dlatego lubię pracę w pogotowiu. Za tę nieprzewidywalność.

Nie każdy wie, że są trzy typy karetek? "S" mają na pokładzie co najmniej trzy osoby uprawnione do wykonywania czynności medycznych, czyli oprócz lekarza, pielęgniarkę lub ratownika medycznego. W Zielonej Górze dyżurują cztery takie ekipy, dwie z nich jeżdżą w obsadzie czteroosobowej. Pojazdy z oznaczeniem "P" to karetki podstawowe, jeżdżą w nich dwie osoby z uprawnieniami, nie musi być lekarza. Poza tym na ulicy możemy napotkać jeszcze karetkę "T", to pojazd transportowy, jeżdżący poza ratownictwem, a wykonujący tzw. transporty sanitarne.

- Ale mimo najlepszych ludzi w najlepszych wozach, trzeba mieć świadomość, że trudno jest przeprowadzić skuteczną reanimację w terenie - tłumaczy dyrektor Barbara Król. - Nasz teren jest bardzo duży. Do Nowogrodu Bobrz. trudno jest dojechać w 20 minut. Dlatego w planie zabezpieczenia wojewody lubuskiego umieszczono już dodatkową karetkę, która ma tam stacjonować od 1 stycznia 2013 roku. To znacznie ułatwi nam pracę.

Właśnie trwa plebiscyt ,,GL", w którym chcemy nagrodzić ludzi i szpitale dbające o nasze zdrowie. Zgłoś ich do plebiscytu i zagłosuj wysyłając SMS. Uczestników można zgłaszać do 29 listopada br. na wyciętym z "GL" kuponie (dziś jest na str.5). Pamiętajcie Państwo, aby podać koniecznie uzasadnienie swojego wyboru. Warto, bo można otrzymać nagrodę. Kupony można zeskanować i przesyłać e-mailem na adres: [email protected] lub pocztą na adres redakcji "GL" (al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra). Spośród wszystkich prawidłowych zgłoszeń, powstaje lista uczestników, która jest publikowana na stronie www.gazetalubuska.pl/naszdoktor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska