Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sługocki wznawia aktywność. Otworzył biuro, spotkał się z aktywem

Janusz Życzkowski
Janusz Życzkowski
Waldemar Sługocki wznawia swoją poselską aktywność. Po wypadku, w którym uczestniczył, a którego był prawdopodobnym sprawcą, poseł pierwszy raz pokazał się publicznie.

W miniony piątek uczestniczył w otwarciu biura Platformy Obywatelskiej w Drezdenku. Jego powrót członkowie partii przyjęli z entuzjazmem. Na zwolnieniu lekarskim nadal przebywa pan Robert, kierowca auta, w które wjechał samochód prowadzony przez Sługockiego. Mężczyzna zmaga się z niesprawnością dłoni i dolegliwościami bólowymi.

Jako pierwsza o aktywności przewodniczącego lubuskich struktur Platformy Obywatelskiej poinformowała Krystyna Sibińska. Posłanka zamieściła w Internecie zdjęcia, na których widać jak wspólnie z Waldemarem Sługockim przecina wstęgę do nowego biura. Prawdopodobnie ta właśnie okoliczność sprawiła, że następnego dnia poseł zdecydował się na opublikowanie pierwszego od czasu wypadku wpisu, w którym informuje o wznowieniu działalności.

„Szanowni Państwo, wczoraj powróciłem do aktywności poselskiej. Z samego rana spotkałem się z radnymi Grzegorzem Potęgą i Mariuszem Stokłosą. Następnie spotkałem się z radnymi miasta Zielona Góra Januszem Rewersem, Adamem Urbaniakiem, Marcinem Pabierowskim i Dariuszem Legutowskim, z którymi rozmawiałem o ich inicjatywach i działaniach w radzie miasta. W godzinach popołudniowych udałem się do Drezdenka, w którym wraz z Krystyną Sibińską otworzyliśmy jej biuro oraz Biuro Powiatu Strzelecko – Drezdeneckiego Platformy Obywatelskiej” – napisał na Facebooku dziękując za „życzliwe przyjęcie i szereg ciekawych rozmów”.

Post komentują znajomi posła. – Witamy z powrotem! Dużo zdrowia! Znów działamy razem! – napisał Łukasz Pabierowski. – Bardzo dobrze Panie Pośle, że Pan wrócił, cieszę się, że widzę Pana w zdrowiu – komentował Dominik Grześkowiak. – Cieszę się, już było za spokojnie – oceniał Zdzisław Sergun. Podobnych komentarzy było wiele. Nikt nie pytał jednak o szczegóły wypadku, jego przyczyny i postępowanie. To prowadzi prokuratura, która powoła biegłego, bo w zeznaniach poseł nie przyznał się do spowodowania wypadku. O jego prawdopodobnej winie mówi natomiast komunikat policji, który pojawił się w mediach następnego dnia. Przekonany o tym, że to prowadzone przez Sługockiego suzuki zjechało na przeciwległy pas ruchu jest również kierowca drugiego, uczestniczącego w wypadku auta.

Pan Robert do dziś zmaga się z dolegliwościami bólowymi i nie ma siły w rękach. Mężczyzna jest zatrudniony w serwisie samochodowym. Nie powrócił jednak do pracy, bo nie pozwala mu na to stan zdrowia. Jak informują nas znajomi kierowcy, mężczyzna znalazł się w trudnym położeniu. – Nie może pracować i dostaje jedynie marne grosze z ZUS-u, ma traumę po wypadku – pisze nam jeden z nich. Dodatkowym obciążeniem dla pana Roberta jest przeciągające się postępowanie oraz fakt, że poza feralnym wieczorem 28. stycznia, poseł Sługocki nie próbował nawiązać z nim kontaktu, dowiedzieć się jaki jest stan zdrowia i czy nie można w jakiś sposób wesprzeć ofiary wypadku.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska