Przez pięć dni międzychodzienie i mieszkańcy Bielska mogli wyrzucać tzw. odpady wielkogabarytowe - np. stare lodówki czy opony - do specjalnych kontenerów. I wielu z nich skorzystało z okazji, żeby pozbyć się zbędnych sprzętów domowych.
- Od kilku miesięcy trzymałam w piwnicy zepsutą zamrażarkę. Nie wiedziałam, co z nią zrobić, bo nie mieściła się do pojemników na śmieci, które stoją na naszym osiedlu. A poza tym wiem, że w takich urządzeniach jest szkodliwy dla środowiska naturalnego freon, więc nie wolno ich wywozić na wysypiska. Jak tylko przeczytałam w ,,Lubuskiej" o tych kontenerach, to załadowaliśmy ją z mężem na wózek i przywieźliśmy tutaj - mówiła pani Zofia z ul. Sikorskiego, którą w piątek reporter ,,GL'' spotkał koło kontenera na parkingu przy ul. Langowicza.
Niektóre kubły były opróżniane nawet kilka razy dziennie. Mieszkańcy wyrzucali do nich m.in. worki ze starymi ubraniami, połamane meble i rozmaite urządzenia gospodarstwa domowego. Np. w kontenerze stojącym przy hali sportowej wylądował stary i zepsuty monitor komputerowy, który przyniósł Wojciech Sikora. - Stał w kącie i tylko zawadzał - mówił.
Z okazji skorzystali też właściciele licznych w Międzychodzie i okolicach warsztatów, którzy zajmują się ściąganiem z zagranicy uszkodzonych samochodów. Niektórzy po kilka razy dziennie przyjeżdżali tam furgonetkami pełnymi zużytych opon i akcesoriów samochodowych. W kontenerach lądowały więc popękane plastikowe nadkola, osłony silników i fragmenty karoserii.
Zbiórka odpadów to wspólna inicjatywa władz miejskich i pracowników spółki Clean City. Jej ,,plonem" jest kilkadziesiąt ton odpadów, które trafiły do sortowni w Zakładzie Utylizacji Odpadów koło wsi Mnichy. - To już kolejna taka akcja w naszym mieście. Organizujemy je raz na kilka miesięcy - wyjaśnia Agnieszka Leśnierwska z wydziału promocji w magistracie. - Teraz po raz pierwszy zbędnych odpadów mogą się pozbyć również mieszkańcy największych sołectw, bo kontenery ustawiliśmy też w wybranych wioskach. Mają czas do piątku.
Pomysł wychwalają miejscowi leśnicy, którzy od lat wywożą z lasów tony śmieci. I co rusz usuwają pojawiające się tam dzikie wysypiska. - Mam nadzieję, że teraz będzie ich mniej - mówi nadleśniczy Piotr Bielanowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?