Śmieci w Gorzowie. Przy ul. Lutyckiej śmieci wylewają się ze śmietników od lat

- Teraz to jeszcze da się żyć, bo lokale gastronomiczne, które są w pobliżu, nie działają na pełnych obrotach. Boję się jednak, co będzie, gdy przyjdzie temperatura powyżej 30 stopni i te lokale będą miały więcej klientów. Tu nie będzie jak wytrzymać. Będzie nie tylko bród, ale także smród. I to ogromny – mówi Violetta Wołoch. Nasza Czytelniczka mieszka przy ul. Lutyckiej. W pobliżu jej kamienicy mieszczą się popularne restauracje i kawiarnie. I przedsiębiorcy, i mieszkańcy wyrzucają więc odpady do śmietników, które są na placu na tyłach bloku.

- Śmietników jest tu w sumie z 14, a śmieci i tak leżą dookoła. Dodatkowo roznoszą je ptaszyska, gmerają w nich bezdomni. Gastronomia wyrzuca tu resztki mięsa, resztki warzyw. Proszę sobie wyobrazić, jak to śmierdzi. I to nie tylko, gdy robi się upał – mówi pani Violetta.
O porządek wraz z mieszkańcami walczy od dawna. Efektu na razie nie widać.

- Tu szczury biegają tak duże jak krowy – mówi Beata Waluk, sąsiadka pani Violetty.
- My nawet okien w domu nie otwieramy, bo śmierdzi od tych śmietników. Prania nie ma jak wywiesić, by wyschło... Bo prześmierdnie – dodaje jej córka Angelika.

- Kiedyś obiecano nam wiatę. Mówiono, że może stanąć z dala od bloków. Ale wiaty do dzisiaj nie ma! Warunki są tu straszne. Przecież nawet nie idzie żadnych gości do siebie zaprosić. Bo wstyd! – mówi znów V. Wołoch.

- Tu jest prawdziwy śmieciowy armagedon – przyznaje Katarzyna Szczepańska, przewodnicząca związku gmin MG-6, który odpowiada za śmieci w Gorzowie i pięciu sąsiednich gminach (Bogdańcu, Deszcznie, Kłodawie, Lubiszynie i Santoku). Związek wielokrotnie interweniował w tym miejscu i ponownie szykuje się do rozwiązania problemu.

- Niedawno podpisaliśmy umowę na dofinansowanie budowy pojemników podziemnych na Kwadracie, ale też na budowę gniazd pojemników półpodziemnych w różnych częściach miasta. Jedno z nich chcemy zbudować właśnie przy Lutyckiej. Planowaliśmy to zrobić w przyszłym roku, ale postaramy się przyspieszyć przetarg – mówi przewodnicząca Szczepańska. Przetarg ma być jeszcze w tym roku.

W sprawie bałaganu w tej części centrum MG-6 spotkało się już w środę 10 czerwca. – Z naszych obserwacji wynika, że nie wszyscy złożyli deklarację po odmrożeniu związanym z Covid-19. Ci, których działalność z powodu pandemii została ograniczona, złożyli w biurze związku rezygnację z pojemników, a teraz wszczęli działalność, ale deklaracji nie złożyli. Nie poprosili też o większe pojemniki, a odpady wytwarzają w takich ilościach jak przed pandemią. Zobligowaliśmy więc administratorów budynków, by to sprawdzili – mówi K. Szczepańska.

W środę 10 czerwca tuż po naszym telefonie do MG-6, na Lutycką przyjechała śmieciarka.
- Pracownicy posprzątali tylko z grubsza. Tylko że zaraz tu znów będzie problem. Parę godzin minie i znów tu będzie pełno śmieci – mówią mieszkańcy.

Czytaj również:
Przy Lutyckiej stoi 14 pojemników, a i tak śmieci się do nich nie mieszczą

ZOBACZ WIDEO: Śmieciarka w Gorzowie odbiera odpady... przed północą